Prokuratorzy z Bolesławca (woj. dolnośląskie) zakończyli śledztwo w sprawie kobiety, która, na początku kwietnia ugodziła nożem swojego dwuletniego syna, a później próbowała popełnić samobójstwo.
Chłopiec i matka trafili w stanie ciężkim do szpitala, a śledczy brali pod uwagę różne wersje wydarzeń. Sprawdzali także to, czy rany dziecka i jego matki nie były efektem działania osoby trzeciej.
"Najpierw zraniła syna, później siebie"
– Ustaliliśmy, że kobieta najpierw ugodziła nożem swoje dziecko, następnie targnęła się na własne życie. Swoim czynem spowodowała ciężkie obrażenia ciała 2-latka. Sama sobie zadała dość poważne obrażenia – informuje Marek Śledziona z prokuratury rejonowej w Bolesławcu.
Rany chłopca były na tyle poważne, że dziecko po pierwszym zabiegu zostało przetransportowane do legnickiego szpitala.
Była niepoczytalna, uniknie kary?
Według śledczych, 36-latka leczyła się wcześniej psychiatrycznie, a zdaniem biegłych podczas zdarzenia była niepoczytalna. Właśnie z tego powodu prokuratorzy zdecydowali się śledztwo umorzyć.
– Nie możemy przypisać jej winy, ale nie jest też bezkarna. Kobieta w dalszym ciągu pozostaje aresztowana w warunkach szpitalnych – wyjaśnia Śledziona. I dodaje, że o tym, kto będzie sprawował opiekę nad małym Emilem zdecyduje sąd rodzinny. Na razie chłopiec przebywa pod opieką ojca.
Do tragedii doszło w Bolesławcu:
Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24