Sąsiedzki konflikt miał swoje apogeum na początku lipca 2018 roku. To właśnie wtedy Mariusz D. przyszedł na posesję swojego sąsiada. Najpierw - jak relacjonuje prokuratura - mężczyźnie groził śmiercią, później uderzył go pięścią w twarz. I choć po tym wybiegł z posesji, to zaraz na nią wrócił.
- Trzymał w rękach replikę miecza samurajskiego, typu katana. Z dużą siłą zadał pokrzywdzonemu cios w głowę i uciekł z miejsca zdarzenia - informuje Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze. Kopnął także żonę zaatakowanego sąsiada.
"Rękami zablokował uderzenie miecza"
Kobieta próbowała powstrzymać napastnika. Powstrzymać atak próbował też napadnięty mężczyzna.
- Rękoma zablokował uderzenie mieczem, a to skutkowało powstaniem rozległych obrażeń kciuków obu rąk i ich praktycznej amputacji. Mężczyzna odniósł też obrażenia twarzy - relacjonuje prokurator.
Wiadomo, że ostrze przecięło ścięgna, stawy i tętnice w dłoniach mężczyzny, który z zawodu jest chirurgiem. - Dzięki zaawansowanym zabiegom medycznym i rehabilitacji udało się w istotny sposób przywrócić sprawność rąk pokrzywdzonego - podkreśla prokurator.
Oskarżony o trzy czyny. Do żadnego się nie przyznaje
Mariusz D. został zatrzymany. Początkowo usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednak ostatecznie 44-latek odpowie także za usiłowanie zabójstwa i naruszenie nietykalności cielesnej żony sąsiada. D. do zarzucanych mu czynów się nie przyznaje.
Mężczyzna był początkowo tymczasowo aresztowany. Jednak po kilku miesiącach areszt zamieniona na poręcznie majątkowe w wysokości stu tysięcy złotych. Wobec D. zastosowano także dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym.
Sprawa zostanie rozpatrzona przez Sąd Okręgowy w Zgorzelcu. D. grozi dożywocie.
Do zdarzenia doszło w Zgorzelcu:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock