Jest zażalenie na areszt dla bombera. "Nie może zastępować kary"
Link skopiowany do schowka.
Paweł R. trafił do aresztu. Obrona składa zażalenie
Źródło: tvn24
Pawłowi R. podejrzanemu o podłożenie bomby we wrocławskim autobusie grozi dożywocie. Mężczyzna, decyzją sądu, trafił na 3 miesiące do aresztu. Taki obrót sprawy nie podoba się obrońcom 22-latka, którzy złożyli zażalenie. - Czekamy na wyznaczenie terminu posiedzenia - mówi pełnomocnik studenta.
Obrona: skoro dowody są mocne, to po co ma być w areszcie?
Decyzja o tym, by R. czekał na proces w areszcie nie podoba się jego obrońcom. Ci złożyli zażalenie na decyzję sądu, który skierowanie 22-latka za kratki argumentował m.in. obawą matactwa i możliwą ucieczką mężczyzny.
- Twierdzimy, że skoro prokuratura mówi o mocnych dowodach i o niemal kompletnym materiale dowodowym to nie istnieje obawa matactwa. Nie ma potrzeby, by Paweł R. przebywał w areszcie - wyjaśnia mecenas Łukasz Wójcik, obrońca studenta Politechniki Wrocławskiej. I dodaje, że areszt ma zabezpieczać śledztwo przez jego utrudnianiem, a nie zastępować karę.
Co więcej, obrońca R. wskazuje, że w przypadku jego klienta kwestia ucieczki nie wchodzi w rachubę. - Został on ujęty w miejscu zamieszkania rodziców, tam gdzie jest zameldowany. Nie planował ucieczki, bądź ukrycia się. Nie zmieniał też wyglądu - argumentuje Wójcik.
Prokuratura zdania nie zmienia
Na razie nie wyznaczono jeszcze terminu posiedzenia na którym rozpatrywane będzie zażalenie. Wniosek nie robi wrażenia na śledczych. - Nasze stanowisko zostało już zawarte we wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu. Przed sądem II instancji będziemy także je przedstawiać. Nie ma przesłanek, by je zmieniać - mówi Robert Tomankiewicz z wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.