18 osób usłyszało zarzuty po zamieszkach, do jakich doszło przed siedzibą policji w Miliczu (woj. dolnośląskie). - Większość udziału w zbiegowisku publicznym, ale dwie osoby są także podejrzane o czynną napaść na policjantów - informuje prokuratura i dodaje, że krąg podejrzanych nie jest zamknięty.
- Prowadzimy postępowanie w sprawie zbiegowiska publicznego w dniach 4 i 5 października. To było zainicjowane w związku ze zdarzeniami dotyczącymi Krystiana S. i jego przewożenia do szpitala z komendy. Na skutek tego na miejscu zdarzenia pojawiło się szereg młodych ludzi, którzy chcieli wyrazić swój protest w związku z tamtymi wydarzeniami - informuje Krzysztof Niedzielski z Prokuratury Rejonowej w Miliczu.
Po wizycie w komisariacie został przewieziony do szpitala
Mówiąc o tamtych wydarzeniach prokurator ma na myśli to, co w dolnośląskiej miejscowości wydarzyło się 16 września. Miliccy funkcjonariusze interweniowali wtedy w sprawie 22-letniego mężczyzny, który w miejscu publicznym miał pić alkohol, używać "nieprzyzwoitych" słów i śmiecić. Policjanci nie ukarali go mandatem, ale zdecydowali o skierowaniu wniosku o ukaranie do sądu.
To miało nie spodobać się mężczyźnie, który jeszcze tego samego wieczoru pojawił się w komisariacie. W pewnym momencie, jak wynika z relacji policjantów, mężczyzna stracił równowagę i się przewrócił. W efekcie uderzył się w głowę. Na miejsce wezwano karetkę, ale w szpitalu stwierdzono, że 22-latek nie wymaga hospitalizacji. Co więcej, mężczyzna miał się tam zachowywać agresywnie. Został odwieziony przez mundurowych do domu. Kilka godzin później ponownie trafił do szpitala. Tym razem do Wrocławia. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Wołowie. Śledczy sprawdzają, czy policjanci nie przekroczyli uprawnień. Czytaj więcej na ten temat
"Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli"
- Jak wynika z materiałów przekazanych przez policję i nagrań miejscowej telewizji w pewnym momencie sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Część młodych osób zaczęła kierować, w stosunku do funkcjonariuszy policji, niecenzuralne słowa i obraźliwe gesty. Zaczęli rzucać, zarówno w policjantów, jak i w siedzibę komendy jajkami, a także butelkami i kamieniami - relacjonuje przebieg wydarzeń prokurator.
W tej sprawie zarzuty usłyszało już 18 osób, głównie udziału w zbiegowisku publicznym. Jednak dwie osoby usłyszały także zarzuty czynnej napaści na funkcjonariuszy.
- To osoby, które bezpośrednio rzucały w policjantów kamieniami i butelkami podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych - przekazał przedstawiciel milickiej prokuratury. I zaznacza: liczba podejrzanych nie jest zamknięta, a policjanci będą typować kolejnych sprawców. Jak tłumaczyli się podejrzani? - Składali lakoniczne wyjaśnienia. Przyznali się, że brali udział w zbiegowisku. Spora część z nich nie ukrywała, że dużą rolę w ich zachowaniu odegrał alkohol, zasłaniali się niepamięcią. Wyjaśnienia osób dotychczas przesłuchanych były podobne - mówi Niedzielski.
Do zamieszek doszło w Miliczu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Gmina Milicz | Łukasz Gościniak