Zabytkowy tramwaj spisany na straty? Jest przetarg, chętnych na remont brak

Pomost wagonu typu Nowa Berolina.jpg
Pomost wagonu typu Nowa Berolina.jpg

Ma ponad sto lat i do niedawna służył za działkową altankę. Miał wrócić na tory i przeżyć drugą młodość, ale na remont zabytkowego, drewnianego tramwaju nie ma chętnych.

10 czerwca urząd miejski we Wrocławiu ogłosił przetarg na tramwaj z 1901 roku. Maximum, bo tak się nazywa, to jedyny w Polsce skład z drewnianym nadwoziem. Zachował się tylko dlatego, że był wykorzystywany jako altanka na działce.

– To stanowi właśnie o jego wyjątkowości. W Berlinie odnaleziono już brakujące części. Tam są podobne tramwaje z początku XX wieku i dzięki współpracy z Niemcami do Wrocławia trafiły już zabytkowe wózki czyli podwozie tramwaju – mówi Tomasz Sielicki, badacz historii wrocławskiej komunikacji miejskiej.

Nikt nie chce ratować zabytku?

Inwestycja miała być sfinansowana z pieniędzy Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Na projekt renowacji starych tramwajów miasto przeznaczyło bowiem 500 tys. zł.

Remont Maximum miałby obejmować rozebranie unikatowego, drewnianego nadwozia, udokumentowanie stanu przed renowacją, rekonstrukcję brakujących elementów, wymianę zepsutych części oraz odbudowę nadwozia.

Miasto na zgłoszenia czekało do 20 czerwca. W szranki nie stanęła jednak ani jedna firma. Tramwaj cały czas niszczeje.

Miasto chce walczyć o tramwaj

Miasto zapowiada, że broni nie składa. – Zależy nam na wykonaniu remontu i przetarg będzie powtórzony najszybciej jak to będzie możliwe – podkreśla Bartłomiej Świerczewski, koordynator Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego.

Tramwaj Maximum woził mieszkańców Breslau:

Tak wyglądały lata świetności tramwaju Maximum

Autor: mir/r / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: