Mężczyzna zatrzymany w związku z zabójstwem swojego syna był pijany i miał niemal 2 promile alkoholu - ustalili śledczy. Według nich do zbrodni w Złotym Stoku (woj. dolnośląskie) mogło dojść w trakcie rodzinnej sprzeczki. - Zabezpieczyliśmy ostre narzędzie. Czekamy na sekcję zwłok - informują prokuratorzy.
Informację o zdarzeniu w Złotym Stoku służby otrzymały we wtorkowe popołudnie. - W mieszkaniu został znaleziony mężczyzna z ranami kłutymi - informowała wtedy podkom. Ilona Golec z policji w Ząbkowicach Śląskich. Podejrzany o zabójstwo jest ponad 60-letni mężczyzna. Ofiara to jego 35-letni syn.
Wykrwawił się na śmierć?
Jak informują policjanci zatrzymany mężczyzna był pijany - miał 1,86 promila. Według prokuratorów do zbrodni mogło dojść podczas rodzinnej sprzeczki. - Denat miał dużą ranę kłutą, która prawdopodobnie spowodowała wykrwawienie się na śmierć. Zabezpieczyliśmy też ostre narzędzie - przyznaje Janusz Wybierała, prokurator rejonowy z Ząbkowic Śląskich. Z nieoficjalnych informacji wynikało, że do zbrodni doszło przy użyciu bagnetu.
Na środę zaplanowano sekcję zwłok zmarłego. Prawdopodobnie jego ojciec usłyszy wtedy zarzuty.
Do zbrodni doszło w Złotym Stoku:
Autor: tam/kv / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław