Gnała 120 km/h w terenie zabudowanym, nie zważała na sygnalizację świetlną i znaki, w końcu została złapana przez policjantów z Wrocławia. - Za popełnienie wielu rażących wykroczeń w ciągu dwóch minut uzyskałaby 44 punkty karne - wyliczają funkcjonariusze. Nie dostanie ich, bo dawno już przekroczyła limit 24 punktów.
Kobietę zatrzymali policjanci patrolujący ul. Legnicką we Wrocławiu.
- Motocykl miał tablicę rejestracyjną podgiętą do góry, co uniemożliwiało jej odczytanie. Kierująca przekroczyła znacznie dozwoloną prędkość. Wideorejestrator wskazał, że w terenie zabudowanym gnała 120 km/h - relacjonuje Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji.
Motocyklistka nie stosowała się do znaków ani sygnalizacji. Przejechała na czerwonym świetle, podwójnej ciągłej oraz buspasem. Nie reagowała też na sygnały wzywające do zatrzymania. Policjanci musieli zablokować jej drogę, uniemożliwiając dalszą ucieczkę.
"Uzyskałaby 44 punkty karne"
- Po zatrzymaniu i ściągnięciu kasku okazało się, że prowadzącą jest 28-letnia mieszkanka Wrocławia. Ustalono, że ma przekroczony limit 24 punktów karnych za wcześniejsze wykroczenia popełnione na motocyklu. Za bieżące wykroczenia w ciągu dwóch minut uzyskałaby kolejne 44 - wylicza Petrykowski.
Policjanci zatrzymali kobiecie prawo jazdy. O jej dalszym losie zdecyduje teraz sąd. Oprócz wniosku o ukaranie funkcjonariusze wystąpią również o zastosowanie zakazu prowadzenia pojazdów.
Autor: balu/r / Źródło: TVN 24 Wrocław