Po krótkim pościgu policjanci z Głogowa zatrzymali kobietę, która przejechała na czerwonym świetle i nie zatrzymała się na przejścu dla pieszych. Jak się później okazało - była pod wpływem alkoholu. Teraz będzie tłumaczyć się przed sądem.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w czwartek rano na jednej z głogowskich ulic. Wszystko działo się na oczach policjantów, którzy siedzieli niedaleko w radiowozie wyposażonym w wideorejestrator.
- Gdy policjanci zobaczyli, jak samochód przejeżdża na czerwonym świetle i nie zatrzymuje się na przejściu dla pieszych, od razu wszczęli pościg - opowiada podinsp. Bogdan Kaleta z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie - Po kilkuset metrach funkcjonariuszom udało zatrzymać się samochód - dodaje.
Po zatrzymaniu, kobieta która kierowała samochodem, została przebadana przez policjantów alkomatem. Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Urządzenie wskazało u niej 0,4 promila.
"O krok od tragedii"
Jak informują policjanci, to była bardzo niebezpieczna sytuacja i bardzo mało brakowało do nieszczęścia.
- W tym miejscu przechodzi bardzo dużo pieszych i tylko dzięki temu, że nikt akurat w tym momencie nie przechodził, nic się nie stało. Na prawdę było o krok od tragedii - tłumaczy Kaleta - To było ewidentne przejechanie na długo świecącym się już czerwonym świetle. To nie było późne żółte, czy wczesne czerwone, jak czasami tłumaczą się kierowcy - kwituje.
Kobieta przed policjantami tłumaczyła się, że bardzo się spieszy i wypiła w nocy tylko dwa piwa. Policjanci odebrali jej prawo jazdy, a teraz za swoje wykroczenie odpowie przed sądem.
Autor: nawr / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu