Wspólnie mokli, pili herbatę i pilnowali kolejki. Ponad setka wrocławian spędziła ostatni wieczór kwietnia w ogonku, który kończył się daleko za drzwiami poczty na rynku. - Wszystko na ostatnią chwilę, i to też - śmiali się ci, którzy północ przywitali z pitem w ręku.
Mimo, że na podatkowe rozliczenia Polacy mieli kilka miesięcy, wielu czas znalazło czas dopiero ostatniego dnia kwietnia. - Trudno to czymkolwiek usprawiedliwiać. Chyba jedynie tym, że niektórzy lubią trochę adrenaliny - śmiał się pan Robert.
W kolejce do pocztowego okienka stanął, jak setki innych wrocławian, w ostatniej chwili, we wtorek późno wieczorem. Sporych rozmiarów ogonek budził zainteresowanie tych, którzy rozliczyli się wcześniej, ale nie odstraszał spóźnialskich.
- Po prostu muszę się dziś rozliczyć, nie ma wyjścia - mówił pan Krzysztof.
Herbata do-PIT-a
Stresu jednak czuć nie było. Kilka minut przed północą kolejkowicze częstowali się herbatą, żartowali i nawzajem pilnowali kolejności.
Kto nie zdążył rozliczyć się do końca kwietnia z fiskusem, może mieć kłopoty. Rzeczniczka ministerstwa finansów powiedziała, że spóźnialscy podatnicy powinni złożyć deklarację z wyjaśnieniem przyczyn opóźnienia, tzw. czynnym żalem.
- Zazwyczaj urzędy skarbowe przyjmują tłumaczenia podatników i odstępują od wymierzenia kary finansowej. Jeżeli jednak ktoś notorycznie spóźnia się ze składaniem deklaracji lub nie płaci na czas podatku, musi brać pod uwagę, że zostanie ukarany grzywną - powiedziała Wiesława Dróżdż, rzeczniczka ministerstwa.
A na przyszłość warto pamiętać: PIT można też złożyć przez internet. W tym roku zrobiło to ponad 3 miliony osób.
Autor: bieru/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław