Wywozili bezdomnych i brali ich zasiłki. Zarzuty za handel ludźmi

Zatrzymani liczyli na pieniądze z brytyjskich zasiłkow
Zatrzymani liczyli na pieniądze z brytyjskich zasiłkow
Źródło: sxc.hu

Bezdomnym i bezrobotnym obiecywali pracę w Wielkiej Brytanii. Zabierali dokumenty, wywozili za granicę i rejestrowali w urzędach pracy. Z ustaleń prokuratury wynika, że robili to tylko po to, by przejąć ich pieniądze z zasiłków. Pięć osób usłyszało już w związku z tą sprawą zarzuty handlu ludźmi.

- Prowadzimy śledztwo w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się handlem ludźmi oraz wyłudzaniem świadczeń i zasiłków socjalnych na szkodę instytucji w Wielkiej Brytanii. Grupa działała od 2009 do 2012 roku - informuje Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

Sprawą zajmuje się też Centralne Biuro Śledcze, które na początku marca zatrzymało pięć osób. Wśród nich jest małżeństwo ze Świdnicy oraz obywatele Polski, narodowości romskiej.

Samolotem po zasiłek

- Rekrutowali osoby o niskim statusie społecznym, znajdujące się w krytycznym położeniu, bezdomne i bezrobotne, do rzekomej pracy w Wielkiej Brytanii. Przed wyjazdem za granicę od zwerbowanych osób odbierano dowody osobiste konieczne do załatwienia formalności – relacjonuje prokurator.

Bezdomni z Polski, którzy mieli nadzieję na znalezienie pracy, do Wielkiej Brytanii byli przewożeni busami lub samolotami. Na miejscu organizatorzy wyjazdów meldowali ich w wynajętych mieszkaniach.

- Sprawcy zapewniali im wyżywienie, drobne kieszonkowe oraz opiekę tłumacza. Rejestrowali ich w miejscowych urzędach pracy, a po założeniu im kont bankowych, sprawcy powiadamiali zwerbowanych o tym, że nie udało się załatwić dla nich pracy i muszą wrócić do Polski – dodaje Ścierzyńska.

W międzyczasie bezrobotnym przyznawano numer NIN (National Insurance Number), który dawał im prawo do pobierania zasiłków rodzinnych, chorobowych czy socjalnych. Pieniądze trafiały na konta, z których, dzięki pełnomocnictwom, zatrzymani przez CBŚ mieli wypłacać przyznane bezrobotnym zasiłki.

Prokuratura nie ujawnia o jakie kwoty chodzi i ile pieniędzy przez trzy lata działalności trafiło na konta zatrzymanych. Na razie prokuratorom udało się dotrzeć do ośmiu pokrzywdzonych osób.

15 lat więzienia za zbrodnię

- Zatrzymanym osobom prokurator przedstawił zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej, dopuszczenia się handlu ludźmi oraz wyłudzenia zasiłków socjalnych od instytucji Wielkiej Brytanii, dysponujących środkami publicznymi – dodaje Ścierzyńska.

Deiv D. oraz Artur K. zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Pozostali podejrzani mają zakaz opuszczenia kraju i dozór policyjny.

- Przestępstwo polegające na handlu ludźmi stanowi zbrodnię i jest zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności – dodaje Ścierzyńska.

Autor: ansa / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: