Sąd nie uwzględnił wniosku prokuratury dotyczącego tymczasowego aresztu dla 69-letniego kierowcy, podejrzanego o spowodowanie wypadku, w którym zginęła jedna osoba a 24 zostały ranne. Mężczyźnie postawiono zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
Do wypadku na drodze ekspresowej numer trzy pod Suchą Górną na Dolnym Śląsku doszło w czwartkowy wieczór. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że 69-letni kierowca autobusu przekroczył dozwoloną prędkość, zjechał na prawe pobocze drogi, co doprowadziło do przewrócenia się pojazdu na bok.
Autobusem jechało łącznie 51 osób, byli wśród nich niepełnosprawni w różnym wieku, w tym dzieci. Jeden z pasażerów zginął na miejscu. Ponad 20 osób przewieziono do szpitali w Legnicy, Głogowie, Lubinie, Nowej Soli i Lesznie. Ich obrażenia mają różnorodny charakter: od powierzchownych potłuczeń po złamania kręgosłupa. Część pacjentów już została wypisana ze szpitala, inni będą zmuszeni do dłuższej rehabilitacji.
Zarzuty dla kierowcy, ale bez aresztu
Winnego zdarzenia prokuratura upatruje w kierowcy autobusu. Mężczyzna usłyszał już zarzuty.
- Prokurator przedstawił kierowcy autobusu zarzut nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym z następstwem w postaci śmierci jednej pasażerki autobusu oraz obrażeniami ciała u 25 innych osób - powiedziała Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Do Sądu Rejonowego w Lubinie wpłynął wniosek o trzymiesięczny areszt, ponieważ kierowcy grozi surowa kara.
- Nie przyznał się do winy, choć nie kwestionuje zapisanych przez tachograf przekroczeń prędkości. Istnieje jednak zagrożenie matactwa z jego strony i próby wpływania na świadków. Stąd wniosek prokuratora o areszt - tłyumaczyła rzeczniczka.
W sobotę po południu odbyło się posiedzenie aresztowe. - Sąd nie znalazł podstaw do zastosowania tymczasowego aresztowania - powiedział Romuald Brzeziński z Prokuratury Rejonowej w Lubinie.
Kierowcy grozi do ośmiu lat więzienia.
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Wrocław/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24