64-latka na jednym z wrocławskich skrzyżowań niemal potrąciła pieszego. Mężczyznę uratował refleks, bo tuż przed przejeżdżającym autem zdążył cofnąć nogę. Kobieta tłumaczyła policjantom, że pieszych owszem widziała, ale myślała, że grupa ludzi się cofnie. Dostała mandat i punkty karne.
Do zdarzenia doszło niedaleko skrzyżowania ulic Piłsudskiego i Kościuszki we Wrocławiu. - Policjanci patrolowali ulice miasta nieoznakowanym radiowozem. Zatrzymali się przed przejściem dla pieszych przez które chciało przejść kilka osób - relacjonuje asp. sztab. Paweł Petrykowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Pieszego uratował refleks
Piesi przejść chcieli, ale kierowca białego auta nie miał zamiaru się zatrzymać. Gdy jedna z osób ruszyła, aby wejść na wymalowaną na jezdni zebrę, po drugim pasie przemknął samochód. - Na szczęście do potrącenia nie doszło, bo mężczyzna zdążył cofnąć nogę - mówi Petrykowski.
Policjanci zatrzymali renault. Okazało się, że za kierownicą siedziała 64-letnia kobieta. Funkcjonariuszom powiedziała: widziałam pieszych na przejściu, ale myślałam że się cofną. Wyjaśnienia policjantów nie zmiękczyły. Kobieta dostała mandat, a na jej konto powędrowało 10 punktów karnych.
Do zdarzenia doszło w centrum Wrocławia:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska