Policjanci z wrocławskiego CBŚP wspólnie z dolnośląską Prokuraturą Krajową wyjaśnili sprawę zaginięcia mężczyzny z 1997 roku. Wszystko wskazuje na to, że padł on ofiarą zabójstwa na tle porachunków gangów z lat 90. w południowo-zachodniej Polsce, nazywanych "wojną spirytusową". W sprawie zatrzymano dwóch mężczyzn.
Nad rozwiązaniem sprawy zaginięcia mężczyzny z 1997 roku pracowali policjanci z Wrocławskiego Centralnego Biura Śledczego Policji pod nadzorem prokuratora Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Pomagali im biegli z Zakładu Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu oraz Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej. Jak ustalono, poszukiwany mężczyzna padł ofiarą zabójstwa.
Czytaj też: Został uduszony i podpalony. Ciało znaleźli w lesie w 2005 roku, teraz postawili zarzuty zabójstwa
Ofiara "wojny spirytusowej"
- Do ujawnienia nowych istotnych dla tej sprawy dowodów doszło w ramach śledztwa badającego działalność zorganizowanych grup przestępczych działających na obszarze obecnego województwa dolnośląskiego i częściowo także lubuskiego oraz wielkopolskiego, których członkowie terroryzowali mieszkańców w ramach trwającej w latach 90. wojny spirytusowej, zwanej także wojną zgorzelecką - przekazał prokurator Karol Borchólski z Działu Prasowego Prokuratury Krajowej.
W toku śledztwa policjanci z CBŚP oraz prokuratorzy z dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej ustalili okoliczności zaginięcia mężczyzny z 1997 roku. - W wyniku skrupulatnego i długotrwałego badania materiału dowodowego wytypowano miejsce ukrycia zwłok - poinformował prokurator. - Następnie funkcjonariusze CBŚP wraz z prokuratorem przy wparciu biegłych z zakresu medycyny sądowej, antropologii i archeologii przez cztery dni prowadzili poszukiwania ukrytych szczątków ludzkich. Prace były prowadzone na dużą skalę, gdyż - jak wynikało z materiału dowodowego - dla zamaskowania miejsce pochówku przykryto ponad sześciometrową warstwą ziemi i śmieci. To w przeświadczeniu zabójców miało uniemożliwić ich odnalezienie - tłumaczył prokurator Borchólski.
Ujawniono zwłoki mężczyzny
Podkomisarz Paweł Żukiewicz z zespołu prasowego Centralnego Biura Śledczego Policji przekazał PAP, że do przeszukania miejsca wykorzystano ciężki sprzęt oraz przyrządy archeologiczne, za pomocą których przekopano kilkaset metrów kwadratowych powierzchni, do głębokości kilku metrów.
- Bardzo dokładne badanie wykopaliska skutkowało ujawnieniem zwłok mężczyzny ze śladami, które mogły wskazywać na to, że został zamordowany - wyjaśnił policjant. - Działania śledczych wywołały zaniepokojenie u dwóch mężczyzn podejrzanych o dokonanie tego przestępstwa, którzy, najprawdopodobniej spodziewając się możliwości zatrzymania, wyjechali za granicę - podkreślił podkomisarz.
Dwie osoby zatrzymane
Materiał dowodowy pozwolił śledczym na sformułowanie zarzutów, a następnie wdrożenia poszukiwań podejrzanych listami gończymi i europejskimi nakazami poszukiwania. - Do akcji wkroczyli policjanci CBŚP z grupy łowców cieni, którzy ustalili, że jeden z mężczyzn wrócił do Polski i może przebywać w okolicach Grójca na Mazowszu. Tam też został zatrzymany przez policjantów wydziału bojowego CBŚP - przekazał policjant. - Trop za drugim z podejrzanych mężczyzn wiódł do Hiszpanii, w związku z powyższym policyjni poszukiwacze z łowców cieni nawiązali współpracę z hiszpańską policją, która zatrzymała podejrzanego w regionie Alicante. W tych czynnościach wsparcia udzieliła oficer łącznikowa polskiej policji w Hiszpanii, dzięki której była możliwa skuteczna koordynacja działań wykonywanych w Polsce i Hiszpanii - dodał podkomisarz Żukiewicz.
Jak zapewnił prokurator Borchólski, śledztwo jest w toku. - Badane są dalsze wątki tej sprawy - przekazał prokurator. - Prokuratorzy i funkcjonariusze CBŚP wyjaśniają również okoliczności innych zagadkowych zaginięć z lat 90. z terenu południowo-zachodniej Polski - dodał prokurator Borchólski.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP