Kierowca jednego z autobusów miejskich we Wrocławiu uniemożliwił dalszą jazdę mężczyźnie, który jechał zygzakiem. Gdy pracownik miejskiego przewoźnika na miejsce wezwał policję, kierowca i jego trzech pasażerów opuścili samochód i odeszli. Auto zostawili na jednym z ruchliwych skrzyżowań.
Do zdarzenia doszło na początku kwietnia w centrum Wrocławia. - Nie każdy bohater nosi pelerynę, ale często ma przy sobie logo MPK Wrocław – mówi Krzysztof Balawejder, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu. I opisuje, co stało się na jednej z ulic stolicy Dolnego Śląska. - Kierowca samochodu jechał zygzakiem, wyprzedził autobus MPK i go zarysował. Następnie zatrzymał się na światłach – relacjonuje Balawejder.
Zabrał kluczyki i wezwał policję
To, co działo się później, zarejestrowała kamera monitoringu umieszczona w autobusie. Kierowca, pan Paweł, podbiega do białego auta. Otwiera przednie drzwi od strony pasażera i nachyla się, by wyciągnąć kluczyki ze stacyjki. Z auta wychodzi dwóch mężczyzn. Jeden z nich, kierowca, podchodzi do pracownika MPK. Między nimi dochodzi do krótkiej wymiany zdań, ale widać, że kierowca autobusu nie oddaje kluczyków mężczyźnie. Z samochodu wychodzi dwóch kolejnych mężczyzn. Cała czwórka zostawia pojazd i odchodzi z miejsca zdarzenia. W międzyczasie pan Paweł wezwał policję.
O to, jak dalej potoczyła się sprawa, zapytaliśmy w biurze prasowym wrocławskiej policji. - Mundurowi przekazali niezwłocznie rysopis mężczyzny, który siedział za kierownicą wspomnianego auta, do patroli pełniących służbę w pobliskim rejonie i sami skontrolowali też rejon okolicznych ulic. Porzucony na miejscu pojazd został zabezpieczony przez funkcjonariuszy i odholowany na strzeżony parking – informuje Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji. I dodaje, iż okazało się, że auto zarejestrowane było na jedną z firm. Funkcjonariusze przeprowadzili czynności zarówno z przedstawicielem firmy, jak i osobą, która miała siedzieć za kierownicą. - W tej sprawie prowadzone są nadal czynności, na tę chwilę mogę dodać, że kierujący odpowie za uszkodzenie mienia, czyli autobusu komunikacji miejskiej – przekazuje Dutkowiak.
Nagroda dla kierowcy
Kierowca autobusu za swoją postawę został nagrodzony przez władze MPK. "Oprócz symbolicznego prezentu będzie też nagroda w wysokości niesymbolicznej. Po raz kolejny jestem dumny że pracuję z takimi ludźmi" – napisał Balawejder na Facebooku. W rozmowie z reporterką TVN24 prezes wrocławskiego MPK podkreślił, że nie była to pierwsza tego typu sytuacja, jaka przydarzyła się jego pracownikom.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: MPK Wrocław