Trzech mężczyzn zostało oskarżonych o popełnienie 11 przestępstw, w tym podpalenie mieszkania w 2007 roku. Zgięło wtedy małżeństwo i ich dwóch synów. "Doszło do zemsty oskarżonych, w wyniku czego około drugiej w nocy sprawcy podpalili jedno z mieszkań kamienicy. Na skutek pożaru śmierć poniosła rodzina, a pozostali mieszkańcy kamienicy zostali narażeni na utratę życia i zdrowia" - informuje prokuratura.
Akt oskarżenia do Sądu Okręgowego we Wrocławiu skierował w poniedziałek Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Chodzi o zabójstwo sprzed 14 lat. Śledztwo w tej sprawie prowadzone było wspólnie z Zarządem Centralnego Biura Śledczego Policji we Wrocławiu.
Jak przekazał we wtorek Dział Prasowy Prokuratury Krajowej, Andrzej A. ps. "Gilos", Tomasz M. ps. "Bambo" oraz Damian N. ps. "Mietek" są podejrzani o popełnienie łącznie 11 przestępstw, w tym o umyślne podpalenie mieszkania 24 lutego 2007 roku we Wrocławiu, w wyniku czego zginęła czteroosobowa rodzina Ż. Mężczyźni są również oskarżeni o sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia pozostałych mieszkańców kamienicy. Zarzucono im również udział w obrocie znacznymi ilościami heroiny.
"W toku śledztwa prokurator ustalił, że 24 lutego 2007 roku przy ulicy św. Wincentego we Wrocławiu doszło do zemsty oskarżonych, w wyniku czego około drugiej w nocy sprawcy podpalili jedno z mieszkań kamienicy. Na skutek pożaru śmierć poniosło czterech członków rodziny, a pozostali mieszkańcy kamienicy zostali narażeni na utratę życia i zdrowia" - przekazała Prokuratura Krajowa.
Śledczy ustalili, że sprawca pod osłoną nocy oblał benzyną drzwi wejściowe do jednego z mieszkań, w którym znajdowali się pokrzywdzeni.
"Wlał przy tym benzynę przez szparę w drzwiach do wnętrza lokalu, a następnie podpalił drzwi wejściowe, odcinając drogę ucieczki śpiącym mieszkańcom. Po czym zbiegł z miejsca zdarzenia" - przekazała prokuratura.
Postepowanie wcześniej umorzono, akta zniszczono
Śledztwo, które prowadzone było początkowo przez Prokuraturę Rejonową dla Wrocławia Śródmieście nie dostarczyło podstaw, aby uznać, że do tragicznego pożaru doszło na skutek umyślnego podpalenia.
"Postępowanie zostało 26 czerwca 2007 roku umorzone, a akta sprawy 30 kwietnia 2014 roku zostały zniszczone" - napisano w komunikacie.
Jak podała Prokuratura Krajowa, "dopiero prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu wraz z funkcjonariuszami CBŚP trafili na poszlaki i nowe tropy mogące doprowadzić do rozwiązania tej sprawy".
Poinformowano, że nowe dowody uzyskali prowadząc sprawę dotyczącą zorganizowanej grupy przestępczej funkcjonującej na terenie województwa dolnośląskiego.
"Początkowe poszlaki i lakoniczne informacje zostały zweryfikowane i doprowadziły do zdobycia istotnych dla sprawy dowodów pozwalających odtworzyć zniszczone akta postępowania i umożliwiające odtworzenie przebiegu tragicznego zdarzenia" - przekazano.
"Pałając chęcią zemsty, zlecił dokonanie przestępstwa"
"W efekcie prowadzonych działań ustalono jednego ze sprawców podpalenia, którym był Damian N. ps. "Mietek". "Następnie prokurator ustalił, że zleceniodawcą zabójstwa był sąsiad ofiar, który miał zatarg z braćmi Ż. Mężczyzna, pałając chęcią zemsty, zlecił dokonanie przestępstwa Andrzejowi A. ps. "Gilos" oraz Tomaszowi M. ps. "Bambo", liderom współpracującej z nim zorganizowanej grupy przestępczej zaopatrującej się u niego w znaczne ilości znakomitej jakości heroiny pochodzącej z Turcji" - informuje prokuratura.
Ustalono ponadto, że Andrzej A. oraz Tomasz M. bezpośrednie wykonanie przestępstwa zlecili dwóm swoim dilerom, którzy rozprowadzali dla nich heroinę i byli od niej uzależnieni.
"Jednym ze sprawców był Damian N. ps. "Mietek". Drugiemu ze sprawców nie zdołano dotychczas ogłosić zarzutów albowiem przebywa aktualnie w Niemczech, gdzie odbywa karę pozbawienia wolności orzeczonej w innej sprawie" - przekazano w komunikacie.
Dodano, że prokurator skierował do strony niemieckiej europejski nakaz aresztowania, jednak dotychczas nie wydała ona jeszcze orzeczenia ws. jego wydania do Polski.
Prokuratura Krajowa wskazuje, że w toku śledztwa prokurator zgromadził obszerny materiał dowodowy w postaci oględzin licznych postępowań karnych z tego okresu, uzyskania dokumentacji dotyczącej pożaru z Państwowej Straży Pożarnej, oględzin akt instytucji państwowych i samorządowych, zeznań, często nowych świadków, wyjaśnień skruszonych gangsterów w innych postępowaniach karnych.
"Dowody te dały podstawę do badań zespołowi biegłych z zakresu pożarnictwa i medycyny sądowej i pozwoliły na ustalenie faktycznej przyczyny pożaru. Dzięki zgromadzonym dowodom prokurator pod koniec listopada 2019 roku przedstawił zarzuty bezpośredniemu wykonawcy przestępstwa, a następnie w grudniu 2019 roku jego zleceniodawcy" - poinformowano.
Oskarżonym grozi dożywocie.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: CBŚP