Wrocławska Galeria na Czystej jest w fazie rozbiórki. Mimo że w 2006 roku projekt zdobył Grand Prix w konkursie "Piękny Wrocław", budynek nie przetrwał nawet 20 lat. W jego miejsce firma deweloperska zamierza wybudować mieszkania. - Jestem w takim wieku, że jest mi wszystko jedno, co robią z moimi budynkami. Przyzwyczaiłem się, że musi mnie to nie obchodzić - mówi architekt Tadeusz Sawa-Borysławski, który rozbił w ruinach galerii kryształowy puchar, nagrodę zdobytą za realizację.
Budynek został zaprojektowany na początku XXI wieku, a jego otwarcie nastąpiło w 2004 roku. W miejscu dawnego przedszkola, przy ulic Czystej, na tyłach Domu Handlowego Renoma, powstała galeria, w założeniu mająca być obiektem handlowym. Budynek w 2006 roku wygrał pierwszą edycję konkursu "Piękny Wrocław". Został uznany za najlepszą realizację obiektów użytkowych w latach 2003-2005.
Głównym projektantem był Tadeusz Sawa-Borysławski, jeden z najbardziej znanych wrocławskich architektów, późniejszy kilkukrotny laureat konkursu. Razem z nim nad projektem pracowali inni uznani architekci: Maciej Olechnowicz, Marcin Dziewoński czy Bartosz Łukaszewicz.
- Budynek został dobrze oceniony przez niezależną komisję działającą przy urzędzie miasta oraz Towarzystwo Miłośników Wrocławia. Ten konkurs na lokalnym rynku to zawsze był jakiś wyznacznik, wszyscy go szanowali. Nie wygrywało się pieniędzy, tylko dyplomy i puchary. Nie było obaw, że ktoś mógł nimi sterować - śmieje się Sawa-Borysławski.
Rozbiórka w toku
Architekt wspomina, że klient nie szczędził pieniędzy na ten projekt. Planując jego realizację, stawiano na solidne materiały i oszczędny w formie, acz funkcjonalny design.
- Czarny granit, granit strzegomski, cegła w kilku rodzajach, żywy beton - wylicza architekt. - Lampy w sufitach były obwiedzione granitowym kołnierzem. Z zewnątrz budynek był skromny, pojawiały się ciekawe detale. W środku był interesujący, podobny nieco do katedry w sposobie rozwiązania wnętrza. Dwie poboczne nawy i ogromna przestrzeń na wprost - dodaje.
Założenia właścicielskie nie wypaliły. Brakowało zainteresowanych przestrzenią handlową. Przez lata budynek utrzymywały dwie kondygnacje mieszczące biura. W 2020 roku nieruchomość kupiła polska filia belgijskiego dewelopera BPI Real Estate, znana we Wrocławiu z realizacji Bulwarów Książęcych przy ulicy Księcia Witolda.
Niedługo po nabyciu Galerii na Czystej nowy właściciel zapowiedział jej wyburzenie i zbudowanie w tamtym miejscu budynku mieszkalnego, w którym znajdować się mają również lokale usługowe. Z początkiem 2022 roku ruszyła rozbiórka, która planowo ma potrwać do maja.
Puchar wylądował w gruzach
Pytamy zatem projektanta: szkoda czy nie szkoda?
- Ja już jestem w takim wieku, że jest mi wszystko jedno, co robią z moimi budynkami. Przyzwyczaiłem się, że musi mnie to nie obchodzić. To już jest problem klienta, a nie mój. Jeśli klient uważa, że trzeba zburzyć, a nie zmienić, to niech tak robią. Może to mało eleganckie podejście, ale inaczej człowiek by zwariował - mówi Tadeusz Sawa-Borysławski.
- Dziwi mnie jednak, że tak szybko komuś się opłacało to burzyć. Budynek nie przetrwał nawet 20 lat. Został solidnie, precyzyjnie zbudowany. Można go było jakoś wkomponować, choćby częściowo, w nowy projekt. Byłby ciekawszy, nabrałby smaku. Tak się przecież robi, stąd popularność loftów, w których klimat tworzą stare elementy. Bo budynek to nie tylko cegła, tylko włożona w niego praca i umiejętności, zamysł - zaznacza architekt.
W związku z wyburzaniem budynku Sawa-Borysławski w porozumieniu z wrocławską Galerią Entropia przeprowadzili performance. Architekt cisnął w gruzowisko szklany puchar "Grand Prix za najpiękniejszy budynek Wrocławia z lat 2003-2005" wraz z pamiątkową, również szklaną, tabliczką.
- Rozbicie pucharka to nie tyle manifest, co pożegnanie się. Galeria Entropia przygotowuje film z rozbiórki tego budynku. Nagrali piękny lot nagrody - śmieje się projektant.
Fontanna Pamięci
Jeśli Sawa-Borysławski niespecjalnie szlocha po samym budynku, to na pewno dużo uwagi poświęca rzeźbie autorstwa Macieja Szańkowskiego Panta Rhei, znanej szerzej jako Fontanna Pamięci. Znajdująca się przy jednej ze ścian galerii praca - tobołek na brzegu i klucze w środku fontanny - symbolizuje powojennych wrocławian, którzy zjeżdżali tutaj z różnych stron, zasiedlali i odbudowywali miasto.
- To jeden z ładniej wykonanych pomników Wrocławia. Tam każdy detal został wycyzelowany przez autora. Należy szanować pracę rzemieślnika - mówi architekt.
Zwróciliśmy się do biura prasowego wrocławskiego magistratu z pytaniem, czy znaleziono nową lokalizację dla rzeźby. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mariusz Jodko/Galeria Entropia