Sąd II instancji utrzymał wyrok uniewinniający w sprawie pracownika wrocławskiego zoo. Stanisław U., oskarżony był o niedopełnienie obowiązków służbowych, w wyniku czego tygrys zagryzł podległego mu pracownika Ryszarda P. Wyrok jest prawomocny.
Sędzia podczas rozprawy wyraźnie zwrócił uwagę, że procedury BHP, które obowiązywały w zoo, nie były dość szczegółowe.
- Obowiązująca instrukcja jest na tyle ogólna, że trudno jest uznać ją za wystarczającą. Niewątpliwie niewystarczające jest stwierdzenie w punkcie trzecim szczegółowej instrukcji BHP dotyczącej pawilonu i wybiegu tygrysów w Miejskim Ogrodzie Zoologicznym we Wrocławiu, iż kategorycznie zabrania się otwierania i wchodzenia do klatek wewnętrznych i wybiegów zewnętrznych, gdy przebywają w nich zwierzęta - powiedział.
- Przepisy BHP i wszelkiego rodzaju zabezpieczenia powinny być skonstruowane w taki sposób, by eliminować ewentualny błąd ludzki. Takich przepisów, pomimo nazwania instrukcji BHP dotyczącej pawilonu i wybiegów tygrysów szczegółową, nie wprowadzono i nie zainstalowano również zabezpieczeń eliminujących błąd ludzki - dodał.
Nie wiadomo, jak tygrys pojawił się na wybiegu
Do wypadku we wrocławskim zoo doszło we wrześniu 2015 roku. W trakcie rutynowego sprzątania wybiegu i klatki, drapieżny kot zaatakował swojego opiekuna. Wiadomo, że sprzątanie powinno odbywać się tylko wtedy, gdy tygrysów na wybiegu nie ma. Tym razem jednak zwierzę, które powinno być zamknięte w klatce odgrodzonej od wybiegu śluzą i kratą, pojawiło się na wybiegu. Nie wiadomo dlaczego.
Śledztwo nie wykazało, kto popełnił błąd. Nie udało się wyjaśnić, czy pracownicy wieczornej zmiany nieumiejętnie zamknęli klatkę, czy poszkodowany bezmyślnie otworzył ją przed wejściem na wybieg.
W wyniku ataku zwierzęcia zmarł 58-letni opiekun zwierząt drapieżnych. W zoo pracował od lipca 2004 roku. Tygrysami zaczął zajmować się w 2010 roku.
Do wypadku doszło we wrocławskim zoo:
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24