W trakcie porządkowania materiałów w magazynach dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych we Wrocławiu, znaleziono taśmy ze ścieżkami dźwiękowymi do takich hitów jak "Stawka większa niż życie", "Czterej pancerni i pies" czy "Sami swoi". Największe poruszenie wywołała jednak ścieżka do "Zakazanych piosenek", pierwszego powojennego polskiego filmu.
Przepastne archiwum byłej Wytwórni Filmów Fabularnych co jakiś czas ujawnia małe skarby z przeszłości. Spadkobiercą WFF jest Centrum Technologii Audiowizualnych, którego pracownicy systematycznie przeglądają zbiory z dawnych lat. Czasem będą to stare zdjęcia powojennego Wrocławia, innym razem reklamówka pełna starych pieczątek służących do stemplowania dokumentów związanych z realizacją filmów.
Same hity
- Obecnie jesteśmy na etapie porządkowania materiałów dźwiękowych. Wśród nich jest kilkaset taśm magnetycznych, zawierających ścieżki dźwiękowe do różnych filmów realizowanych przez Wytwórnię Filmów Fabularnych - mówi Robert Banasiak, dyrektor CeTA.
Wśród nich wymienia klasyki polskiego kina takie jak "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Jerzego Hasa, czy "Sami swoi" Sylwestra Chęcińskiego, a także kultowe seriale "Czterej pancerni i pies", czy "Stawka większa niż życie" z pamiętną rolą Stanisława Mikulskiego.
Szczególną uwagę pracowników zwrócił jednak inny tytuł.
Z taśmy na komputer?
- Znaleźliśmy trzy taśmy ze ścieżką dźwiękową do filmu "Zakazane piosenki", z którym Wytwórnia nie miała nic wspólnego. Nie mamy pojęcia, jak one się znalazły w tych zbiorach - przyznaje Banasiak.
Dyrektor zwrócił się o pomoc w zgraniu materiału do polskiego radia, które dysponuje jeszcze starym sprzętem niezbędnym do odtworzenia taśm magnetycznych.
- Film ten powstał w dwóch wersjach. Staraliśmy się porównać wersje na podstawie czołówki i pierwszych dialogów. Wszystko wskazuje na to, że posiadamy całą ścieżkę drugiej wersji, już po cenzurze - twierdzi Banasiak.
Zagadka w jaki sposób rolki z "Zakazanych piosenek" znalazły się w zbiorach WFF we Wrocławiu raczej nie zostanie rozwiązana. Ale zarówno one, jak i kilkaset innych taśm mogą teraz zyskać drugie życie.
Dyrektor Banasiak chciałby zdigitalizować bogatą kolekcję, póki jej stan na to pozwala. Szkoda by było, aby takie perełki jak genialna muzyka Maanamu do "Wielkiej Majówki" uległy zniszczeniu.
- Najlepszym partnerem do tego wydaje się być Filmoteka Narodowa-Instytut Audiowizualny. Będziemy chcieli porozmawiać o możliwościach - deklaruje dyrektor CeTA.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław