Sprawa oskarżonych o znęcanie się nad Stachowiakiem nie trafi do wyższej instancji

Proces byłych policjantów, którzy zatrzymywali Igora Stachowiaka będzie toczył się przed sądem rejonowym
Sąd nie uwzględnił wniosku pełnomocnika rodziny Igora Stachowiaka
Źródło: D. Rudnicki | TVN24 Wrocław

Sprawa przeciwko byłym policjantom oskarżonym o znęcanie się nad Igorem Stachowiakiem i przekroczenie uprawnień nie trafi na razie przed sąd okręgowy. Wrocławski sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku pełnomocnika rodziny Stachowiaka. Domagał się przeniesienia sprawy do wyższej instancji, właściwej dla rozpatrywania sprawy zabójstwa. A - zdaniem rodziny 25-latka - to właśnie za zabójstwo powinni odpowiadać policjanci.

- Materiał dowodowy w tej sprawie, co najmniej stwarza możliwość, że na koniec tej rozprawy sąd będzie chciał kwalifikować zachowania oskarżonych jako zabójstwo, a nie tylko jako tortury i przekroczenie uprawnień - mówił niedawno mecenas Mikołaj Pietrzak, pełnomocnik rodziny Igora Stachowiaka.

To właśnie on wnioskował do Sądu Rejonowego dla Wrocławia Śródmieście o to, by proces czterech policjantów oskarżonych o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad 25-latkiem, toczył się przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu.

"Na tym etapie nie ma podstaw, by postawić inny zarzut"

We wtorek rzecznik wrocławskiego sądu okręgowego poinformował, że wniosek nie został uwzględniony.

- Sąd rejonowy wydał postanowienie i stwierdził, że jest właściwy do rozpoznania sprawy. Tym samym nie uwzględnił wniosku oskarżyciela posiłkowego o przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego we Wrocławiu - powiedział sędzia Marek Poteralski.

Postanowienie jest nieprawomocne i podlega zaskarżeniu. Skąd taka decyzja sądu? - Uznał, że na tym etapie postępowania nie ma podstaw, żeby postawić inny zarzut - przekazał Poteralski. Jednak, jak wyjaśnił, nie oznacza to, że w trakcie procesu zmiana kwalifikacji czynu nie będzie możliwa. - Taka możliwość zawsze będzie istniała do czasu prawomocnego zakończenia postępowania - tłumaczył sędzia.

Śmierć w komisariacie

Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim rynku. Kilka godzin później zmarł. Reporter "Superwizjera" TVN dotarł do nagrań i informacji pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach z kamery umieszczonej w paralizatorze widać leżącego na podłodze toalety mężczyznę. Jest skuty kajdankami i kilkukrotnie rażony prądem.

ZOBACZ REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" TVN

Śledztwo w sprawie śmierci 25-latka prowadziła Prokuratura Okręgowego w Poznaniu. Po jego zakończeniu oskarżono czterech, byłych już, policjantów. Zdaniem prokuratorów mężczyźni przekroczyli uprawnienia i znęcali się nad pozbawionym wolności zatrzymanym.

Proces będzie toczył się przed jednym z wrocławskich sądów rejonowych:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: