W centrum Wrocławia pod kołami ciężarówki zginął starszy mężczyzna. Przechodził przez przejście dla pieszych. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
W czwartkowe południe na placu Powstańców Śląskich doszło do tragicznego wypadku. - Słyszałem, jak szkło się rozbijało. Oglądnąłem się za siebie i zobaczyłem pana pod kołami. Krzyczałem, żeby tir się zatrzymał. On jechał, a ja za nim biegłem i machałem rękami - relacjonuje pan Włodzimierz, świadek wypadku.
Strażacy wyciągnęli z pułapki, lekarz stwierdził zgon
Mężczyzna twierdzi, że tir nie jechał szybko. Najpierw przepuścił jego, a drugiego z pieszych musiał nie zauważyć. - Gdybym nie biegł i nie krzyczał, dalej by z nim jechał. W ogóle nie poczuł, że ma kogoś pod kołami - podkreśla mieszkaniec Wrocławia.
Na miejscu była policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe.
- Pieszy z nieustalonych przyczyn dostał się pod koła naczepy samochodu ciężarowego. Po przyjeździe na miejsce stwierdziliśmy, że człowiek znajduje się pod naczepą - mówi bryg. Artur Słabicki z Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Strażacy wyciągnęli starszego mężczyznę z pułapki. Nie udało się mu pomóc. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon pieszego.
Do wypadku doszło na wrocławskich Krzykach:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki