Najpierw jest telefon (rzekomo) z banku, informujący o wycieku danych. Następnie ofiara oszustów w panice podaje rozmówcy żądane dane, a jej konto bankowe jest opróżniane przez przestępców. Na tę metodę nie dał się nabrać Kamil Zaremba, prezes fundacji OnWater z Wrocławia. Na antenie TVN24 opowiedział o swojej rozmowie z oszustem. Ten - po zdemaskowaniu - powiedział: - Zmienimy podejście i będziemy dalej jechać. Policja przypomina, jak nie dać się nabrać.
Osoba podszywająca się pod pracownika banku zadzwoniła do Kamila Zaremby w środę. Mężczyzna poinformował, że "środki na jego koncie są zagrożone" i przeprowadził autentycznie brzmiącą procedurę weryfikacji. - Używał bardzo wiarygodnego, czystego języka z infolinii. Myślę sobie: coś jest nie tak, bo mówi z akcentem wschodnim. Po chwili się upewniam, że sprawa jest grubymi nićmi szyta, więc próbuję go wysłuchać dalej - relacjonuje Zaremba. Jak dodaje, kwoty, o które był pytany, na bieżąco wymyślał.
Mężczyzna przezornie nagrał całą rozmowę. Na nagraniu można usłyszeć, że po zdemaskowaniu fałszywego konsultanta i spostrzeżeniu pana Kamila, że nie jest on zbyt dobrym oszustem tamten stwierdził: - Zmienimy podejście i będziemy dalej jechać.
Apel o ostrożność i podpowiedzi od policji, jak nie dać się oszukać
Policja informuje, że w tym roku ofiarą tego typu oszustwa w Polsce padło już kilka tysięcy osób. - Przede wszystkim musimy stosować maksimum ostrożności. Musimy wypytywać dokładnie osoby, które do nas dzwonią, w jakim celu dzwonią, z jakiej są instytucji. Czasem możemy sami podawać im trochę nieprawdziwe informacje, żeby zobaczyć czy ta osoba złapie się na ten chwyt, czy nie. Jeśli okaże się, że podaliśmy inną nazwę banku niż ten, w którym mamy konto, a ta osoba zacznie mówić o tym banku, to wiemy, że możemy mieć do czynienia z oszustem - wskazuje mł. asp. Tomasz Nowak z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Jak dodaje policjant, druga istotna zasada to "minimum przekazywanych informacji". - Jak najmniej informacji to mniejsza szansa na to, że przestępcy uda się przestępstwo - podkreśla Nowak.
Jak wyjaśnia policjant, metoda "na pracownika banku" nie jest nowa. A policjanci w całej Polsce codziennie dostają zgłoszenia o podobnych próbach. - Przestępcy często korzystają z tej metody, bo mogą dzięki niej pozyskać duże sumy pieniędzy. Metoda jest skuteczna. Przestępcy wykorzystują fakt, ze ludzie przerzucili się na bankowość elektroniczną - wyjaśnia policjant.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24