Podczas manifestacji "Wrocław przeciwko nienawiści" Grzegorz P. krzyczał: "j***ć Arabów" i "wy k***y, spier****ć". Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że mężczyzna jest winny publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i wyznaniowych. P. do winny się nie przyznał. Decyzją sądu musi przez dwa miesiące wykonywać prace społeczne. Wyrok nie jest prawomocny.
- Sąd uznaje Grzegorza P. za winnego i wymierza mu karę 2 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na wykonywaniu nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie - ogłosił sędzia Mariusz Wiązek.
"Nikogo nie znieważyłem"
Grzegorz P. do uczestników manifestacji "Wrocław przeciwko nienawiści" krzyczał m.in.: "j***ć Arabów". Jak tłumaczyli organizatorzy manifestacji ta miała być "dowodem zaangażowania Wrocławia w walkę z brunatną falą" i odpowiedzią na demonstrację niemieckiej nacjonalistycznej PEGIDY, która tego dnia miała odbyć się w stolicy Dolnego Śląska.
P. w śledztwie wykrzyczanych słów się wyparł. - Nie wykrzykiwałem żadnych obraźliwych haseł, nikogo nie znieważyłem, dlatego nie wiem skąd ten zarzut o znieważenie Arabów. Może ktoś tam dalej krzyczał? - cytowała słowa mężczyzny "Gazeta Wyborcza". Jednak sąd nie miał wątpliwości. - To zdanie było wulgarne, znieważało społeczność arabską i zawierało groźbę pobicia. Było wygłoszone publicznie. Oskarżony nie przyznał się, ale dwóch funkcjonariuszy policji, którzy w momencie wykrzykiwania hasła stali zaledwie kilka metrów od niego, nie miało najmniejszych wątpliwości, że to on - wyjaśniał podczas ogłaszania wyroku sędzia.
Oskarżyciel zadowolony
Sąd mógł wysłać oskarżonego za kratki. Jednak jak uzasadniał, mężczyzna nie był wcześniej karany, a zdarzenie miało charakter incydentalny. Co więcej, jak tłumaczył sędzia, P. ma na utrzymaniu małe dziecko i stąd kara w postaci obowiązku wykonywania prac społecznych. Z rozstrzygnięcia zadowolony był oskarżyciel. - Zgodnie z naszym wnioskiem nastąpiło skazanie. Kara w zasadzie też jest zgodna z naszymi wnioskami. Może takie rozstrzygnięcie pozwoli mężczyźnie kontrolować w przyszłości wypowiedzi - komentowała Alicja Stepułkowska z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto.
Wyrok nie jest prawomocny.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wyborcza Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław