Przekleństwa, złość, a nawet próba ucieczki - tak pasażerowie bez biletów reagowali na kontrolę w autobusach. Niektórzy próbowali się tłumaczyć. Kontrolerzy z MPK Wrocław przez dwa dni pokazywali reporterom TVN24, jak wygląda ich praca.
Tylko w ciągu kilku godzin trzej kontrolerzy MPK, którym towarzyszyliśmy, wypisali łącznie 22 wezwania do zapłaty.
120 złotych za brak 10 groszy
Z kontrolerami MPK Wrocław spotkaliśmy się przed południem. Z pierwszego autobusu aż cztery osoby wyszły ukarane. Jeden pasażer nie mógł pogodzić się z karą. Jechał autobusem pospiesznym, a skasował tańszy bilety, ważny w liniach normalnych. Zaczął przeklinać.
- Dobra, nie chce mi się tego słuchać! Ja pier… - podniósł głos. - Jak ja mam się nie denerwować, proszę pana! Jak ja zapłacę 120 zł?! - zwrócił się do kontrolerów.
Po chwili zorientował się, że jego ton nie robi na nich większego wrażenia. Zaczął się tłumaczyć:
- Przez nieuwagę kupiłem zły bilet i dostaję 120 zł mandatu.
"Bezrobotny też płaci?"
Na kolejnych gapowiczów nie trzeba było długo czekać. Z drugiego autobusu, do którego weszliśmy z kontrolerami, mężczyzna bez biletu chciał uciec. Gdy autobus zatrzymał się na przystanku, przepchnął kontrolerkę i wyskoczył przez tylne drzwi.
Kontroler pobiegł w jego kierunku. Ale gapowicz znów zaczął uciekać. W końcu zatrzymał się i zaczął tłumaczyć:
- Jako osoba bezrobotna nie płacę – mówił.
- Ale to pana nie uprawnia do tego, żeby pan jeździł za darmo – usłyszał od kontrolera.
- A no fakt… - przyznał gapowicz. - Każdy orze, jak może – dodał.
Mężczyzna był wyraźnie zdenerwowany. Gdy kontrolerka zaczęła tłumaczyć mu warunki zapłaty, ten stwierdził:
- Nie musi mi pani tego tłumaczyć, bo i tak nie zapłacę – odburknął. Po chwili zgniótł wezwanie do zapłaty i wyrzucił je.
Jak się tłumaczą?
Awanturujący się pasażerowie, to nie jedyni, jakich spotkaliśmy we wrocławskich autobusach. Kontrolerzy biletów muszą również wysłuchiwać różnych, czasami zaskakujących wyjaśnień.
"Przejazd jednego przystanku jest za darmo", "osoby bezrobotne w pewnych godzinach mogą jeździć bez biletu", "myślałem, że mogę kupić bilet u kontrolera" – oto niektóre z nich.
- Skasowałam bilet i go zgubiłam. Ktoś z pasażerów mógł go zabrać. Dostałam mandat – tłumaczyła się Sandra. - Niektórzy się usprawiedliwiają kłamiąc, inni mówią jak było - przekonywała w rozmowie z reporterem TVN24.
Jak kontroler ma poznać różnicę? – Na to pytanie już nie odpowiem. To zależy od kontrolera - odparła dziewczyna.
- No wiadomo, jak ktoś nie ma biletu, to stara się jakoś inaczej, to załatwić – oceniła z kolei inna z pasażerek, pani Wanda.
"To nasza codzienność"
Zdaniem kontrolerów to były spokojne dyżury. Twierdzą, że na co dzień spotykają się z gorszym zachowaniem.
- Najczęstszymi przejawami agresji są wulgaryzmy i niewybredne komentarze w stosunku do nas. Kiedyś podczas kontroli pan znienacka wyciągnął ostre narzędzie i zostałem pięciokrotnie nim ugodzony – mówi Marek, jeden z wrocławskich kontrolerów. - Zdarzają się takie dni, gdzie wystarczy iskra, aby pasażer wybuchł – dodaje.
- To jest nasza codzienność. Ostatnio pasażer pokazał mi bilet, a po chwili z całej siły wypchnął z pojazdu – opowiadał Marek. - Ale, to nasza praca, którą wykonujemy w imieniu uczciwych pasażerów. Tych, którzy kupują bilety. Inni tego nie rozumieją i mają nas za złych – dodał.
Czasem nawet całus
Pracownicy MPK przyznają, że nie zawsze jest niemiło.
- Pasażerowie, którzy nie jeżdżą na gapę, doceniają naszą pracę i wypowiadają się w pozytywnych słowach – mówi Marek. – Czasem pojawiają się również dowody sympatii, jak uściśnięcie rąk. Zdarza się, że starsze panie nawet próbują pocałować nas w policzek, że jesteśmy tacy sympatyczni – śmieje się.
Kary za jazdę bez biletu
Osoby jadące bez ważnego biletu muszą się liczyć z nałożeniem tzw. opłaty dodatkowej. We Wrocławiu jest ona ustalona na pięćdziesięciokrotną wartość ceny pełnego biletu jednorazowego i wynosi 150 zł. Jednak jeśli zostanie zapłacona w ciągu 7 dni od daty kontroli, wówczas wyniesie 120 zł.
Z karą muszą się liczyć również osoby, które nie zapłaciły za przewóz bagażu lub zwierzęcia. W takich wypadkach kara jest stała i wynosi 60 zł.
- Codziennie w naszych tramwajach i autobusach pracuje 50 kontrolerów - informuje Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK Wrocław. - Pracują o różnych porach, również w nocy i dni wolne - dodaje.
Autor: Mateusz Nawrocki, Daniel Rudnicki//mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Nawrocki, D. Rudnicki