Prokuratura Regionalna we Wrocławiu skierowała do sądu wniosek o tymczasowy areszt dla byłego sędziego Tomasza Szmydta, podejrzanego o popełnianie przestępstw w tzw. aferze hejterskiej. Szmydt przebywa na Białorusi, chodzi o możliwość poszukiwania go listem gończym.
Rzecznik Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu prok. Anna Zimoląg poinformowała w piątek w komunikacie, że w toku śledztwa dotyczącego tzw. afery hejterskiej prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec byłego sędziego Tomasza Szmydta. Jest on podejrzany o popełnianie przestępstw w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie działali na szkodę sędziów sądów powszechnych, przede wszystkim skupionych w Stowarzyszeniu Sędziów Polskich Iustitia.
"Ujawniali osobom nieuprawnionym informacje"
"W postępowaniu tym badane są działania podejmowane przez szereg funkcjonariuszy publicznych, w tym z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy z wykorzystaniem sprawowanych funkcji i zajmowanych stanowisk w wymiarze sprawiedliwości popełniali przestępstwa związane z nieuprawnionym przetwarzaniem danych osobowych sędziów zawartych w różnego rodzaju dokumentach służbowych, a także ujawniali osobom nieuprawnionym informacje uzyskane w toku wykonywania czynności służbowych" - czytamy w komunikacie.
Prokurator wyjaśniła, że informacje te były między innymi przekazywane dziennikarzom w celu publikacji, ujawniane na portalach społecznościowych, na których publikowane były treści znieważające i zniesławiające sędziów.
- Członkowie grupy przekraczali też przysługujące im uprawnienia poprzez podejmowanie zabiegów zmierzających do inicjowania postępowań dyscyplinarnych wobec pokrzywdzonych sędziów. Czynności podejmowane przez członków grupy przestępczej miały na celu zdyskredytowanie sędziów w opinii publicznej, wywołanie u nich poczucia obawy, a tym samym zniechęcenie do prowadzonej przez nich krytyki reform wymiaru sprawiedliwości - dodała rzecznik.
Będzie list gończy za Szmydtem
Zaznaczyła, że prokurator zawnioskował o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Tomasza Szmydta, gdyż zachodzi konieczność wszczęcia poszukiwań podejrzanego listem gończym ze względu na to, że nie przebywa on w miejscu zamieszkania, ukrywa się przed organami ścigania, przebywając na terytorium Białorusi.
W Prokuraturze Regionalnej we Wrocławiu śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej w resorcie sprawiedliwości prowadzi trzyosobowy zespół. Śledztwo dotyczy okresu do 20 sierpnia 2019 r. W czerwcu prok. Zimoląg przekazała, że prokuratorzy prowadzący tę sprawę postawili zarzuty i przesłuchali byłą żonę Tomasza Szmydta. - Usłyszała już zarzuty i została przesłuchana - powiedziała wówczas prok. Zimoląg. Rzeczniczka nie podała szczegółów dotyczących zarzutów. Jest ona pierwszą z podejrzanych i na razie jedyną w śledztwie dotyczącym tzw. afery hejterskiej.
Uciekł na Białoruś
Tomasz Szmydt na początku maja poprosił o azyl na Białorusi. Korespondencyjnie zrzekł się stanowiska sędziego. Prokuratura Krajowa postawiła mu zaocznie zarzut szpiegostwa i wydała za nim list gończy. Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania byłego sędziego podejrzanego o szpiegostwo.
Także w czerwcu prokurator złożył wnioski o uchylenie immunitetów czterem sędziom w związku ze śledztwem dotyczącym tzw. afery hejterskiej i skierował je do Sądu Najwyższego. Śledczy chcą postawić zarzuty sędziom Łukaszowi P., Arkadiuszowi C., Przemysławowi R. i Jakubowi I. Śledztwo w sprawie tzw. afery hejterskiej początkowo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, później Prokuratura Regionalna w Lublinie, a następnie zostało przekazane do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Postępowanie przygotowawcze zainicjowane zostało zawiadomieniem złożonym przez posła na Sejm RP (...). Również Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia skierowało zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez osoby należące do funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp grupy "KASTA" – podała wcześniej prok. Zimoląg. Z artykułów publikowanych w drugiej połowie sierpnia 2019 r. przez portal Onet.pl wynikało, że ówczesny wiceszef MS Łukasz P. utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia (posługiwała się nickiem Mała Emi), która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. prezesa Iustitii prof. Krystiana Markiewicza. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Członkiem grupy hejterskiej był m.in. podwładny P., pracujący w tym czasie w MS sędzia Tomasz Sz., sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
Źródło: PAP