W obwodowej komisji wyborczej na Jagodnie we Wrocławiu ostatni wyborca oddał głos około godziny 3 rano w poniedziałek. Po północy przed lokalem wyborczym stała kolejka kilkuset osób. Dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego we Wrocławiu Tomasz Szczepański powiedział wówczas PAP, że wszyscy, którzy przyszli do godziny 21 oddadzą głos. - Ta komisja pracuje bardzo powoli - dodał.
Po godzinie 5 rano w poniedziałek Szczepański powiedział, że w komisji na Jagodnie trwa liczenie głosów.
CZYTAJ TEŻ: Wyposażeni w kurtki, koce i pizzę. Długo czekali, by zagłosować
Blisko 6 godzin w kolejce. Dowożono pizzę, herbatę i wodę
Jak relacjonował na antenie TVN24 nasz reporter Tomasz Kanik, do stojących w kolejce mieszkańców dowożono pizzę, ciepłą herbatę i wodę. - Jest zimno, ale dajemy radę - mówiła jedna z kobiet czekająca na oddanie głosu.
- Nie jestem pierwszy, a jestem prawie ostatni. Jest sporo osób, które pomagają, i wszyscy są zadowoleni - mówił naszemu reporterowi mężczyzna, który miał ze sobą termos z herbatą, wodę i jedzenie.
Pomagał między innymi poseł Tomasz Zimoch. - Nawet kolejki po mięso, a trochę pamiętam tamte czasy jako dzieciak, nie były takie jak dzisiaj ta kolejka. Jaka jest determinacja, jest coś takiego, co w nas się dzisiaj zmieniło. Zwróćmy uwagę, w wielu sytuacjach byśmy machnęli ręką i pewnie byśmy poszli do domu, a ci ludzie stoją. Spotkałem panią, dokładnie obliczyła - 5 godzin 52 minuty czekała, żeby zagłosować. To jest coś wyjątkowego. 15 dzień października 2023 roku będzie taką datą, którą zapamiętamy na bardzo długo, na wiele lat - mówił Zimoch.
Ostatnia głosująca
Reporter TVN24, Tomasz Kanik około godziny 2, rozmawiał z ostatnią w kolejce kobietą, która oddała głos.
Na pytanie, czy uniesie odpowiedzialność za to, że jest ostatnią obywatelką Polski, która odda głos, kobieta odpowiedziała: - Jeśli chcę zagłosować, to nie mam wyboru.
Autorka/Autor: pk/tok
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24