W ostatnich dniach na terenie Wrocławia doszło do dwóch ataków na ratowników medycznych.
Pierwsze zdarzenie miało miejsce przy ul. Struga 13, gdzie zespół ratownictwa medycznego został wezwany do mężczyzny. Według zgłoszenia, osoba ta miała znajdować się w złym stanie psychicznym.
"Po przybyciu na miejsce ratownicy zastali 45-letniego mężczyznę, który początkowo zachowywał się niespokojnie, a następnie stał się agresywny słownie" - informuje asp. szt. Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
45-latek w trakcie interwencji używał wobec personelu medycznego wulgarnych i obraźliwych słów, a także groził za pomocą pałki teleskopowej i paralizatora.
Groźby, przemoc i zniszczony sprzęt
Drugie zdarzenie miało miejsce na wrocławskim Rynku, gdzie ratownicy medyczni zostali wezwani do mężczyzny, który według zgłoszenia miał zostać pobity.
"Na miejscu ratownicy chcąc udzielić pomocy poszkodowanemu, zostali zaatakowani przez 29-latka. W trakcie działań medycznych w karetce, uderzył jednego z ratowników medycznych w twarz, oraz szarpał ratowniczkę, utrudniając udzielenie pomocy osobie poszkodowanej. W trakcie tych agresywnych zachowań sprawca zdemolował sprzęt medyczny" - dodaje Nicer.
Znajomi poszkodowanego również zachowywali się agresywnie - kopali karetkę i zmusili ratowników do przerwania interwencji oraz opuszczenia miejsca zdarzenia.
W obu przypadkach konieczna była interwencja policji, która zatrzymała agresorów. Sprawcy za popełnione przestępstwa usłyszeli zarzuty naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy publicznych, utrudnianie działań zespołów ratownictwa medycznego oraz kierowanie gróźb pozbawienia życia i zdrowia, znieważenia za pomocą słów powszechnie uznawanych za obelżywe.
Teraz grozi im kara pozbawienia wolności do lat 3.
Autorka/Autor: SK/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP we Wrocławiu