W 2015 roku władze Wrocławia wyrzuciły kilka romskich rodzin z koczowiska przy ulicy Paprotnej. Romowie zwrócili się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu i wygrali sprawę. Magistrat przyznaje dziś, że decyzja sprzed dekady była błędem.
W 2015 roku na romskie koczowisko przy ul. Paprotnej we Wrocławiu wjechały koparki, po chwili wszystko zostało zrównane z ziemią. Gruz zmieszany z rzeczami prywatnymi, ubraniami, meblami, dziecięcymi zabawkami oraz dokumentami Romów - wywieziono na wysypisko.
- Nie mamy nic. Wszystko, co mieliśmy, mamy teraz na sobie - mówili nam wówczas Romowie z koczowiska.
CZYTAJ WIĘCJE: Wrocław usunął romskie koczowisko. "Tam były lekarstwa, dokumenty..."
Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który po dziesięciu latach wydał wyrok.
Jak poinformowała w czwartek Agata Ferenc z Fundacji Ocalenie, Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że działanie miasta było niezgodne z artykułem 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i że Polska zapłaci Romom z tego tytułu rekompensatę.
ROMOWIE Z WROCŁAWSKIEGO KOCZOWISKA PRZY PAPROTNEJ WYGRALI Z POLSKĄ W STRASBURGU! 10 lat temu władze miasta Wrocławia...
Posted by Agata Ferenc on Thursday, February 6, 2025
"Miałam możliwość wspierać 16 osób z romskiej społeczności w dochodzeniu swoich praw" - dodała Ferenc.
Każda z pięciu rodzin decyzją sądu dostanie od Polski po 5 tysięcy euro.
Odpowiedź magistratu
W 2016 roku we Wrocławiu we współpracy z organizacjami pozarządowymi, takimi, jak "Dom pokoju" i fundacją "NOMADA" powstał program wspierający Romów. Wrocławski magistrat odniósł się do decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
- Ta sprawa dotyczy w sumie 16 osób, które złożyły skargę. Rok później 15 z tych osób brało udział w programie, który wspiera społeczność romską we Wrocławiu. Skarga dotyczyła pięciu gospodarstw domowych, więc mówimy o 25 tysiącach euro. Skarga była przeciwko państwu polskiemu. Nie wiemy jeszcze, czy wojewoda dolnośląski zwróci się do samorządu Wrocławia o rekompensatę, natomiast z naszego punktu widzenia ta decyzja w 2015 roku na pewno była błędna, wyciągnęliśmy wnioski — mówi w rozmowie z tvn24.pl Agata Dzikowska, dyrektorka Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Wrocławia.
Autorka/Autor: SK/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław