71-letni mieszkaniec Dolnego Śląska najpierw nie zatrzymał się do kontroli, później doprowadził do kolizji z radiowozem i potrącił policjanta. Po wszystkim odjechał a samochód ukrył za stodołą. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna był pijany. Miał niemal dwa promile w wydychanym powietrzu.
Policjanci z Wołowa chcieli zatrzymać do kontroli drogowej kierowcę, który poruszał się trasą Stary Wołów-Wrzosy. Jednak kierowca volkswagena - mimo sygnałów świetlnych i dźwiękowych - do kontroli się nie zatrzymał. I zaczął uciekać. - Łamał wszelkie przepisy ruchu drogowego, gwałtownie przyspieszał, hamował i zajeżdżał drogę prowadzącym pościg policjantom - relacjonuje Aleksandra Pieprzycka z biura prasowego dolnośląksiej policji. OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Potrącił policjanta, samochód schował za stodołą
Po przejechaniu kilku kilometrów, na terenie miejscowości Wrzosy, mundurowym udało się wyprzedzić volkswagena. - Kierowca nie zamierzał jednak zakończyć ucieczki i zamiast się zatrzymać, uderzył w radiowóz - przekazuje Pieprzycka. I dodaje, że gdy jeden z policjantów wybiegł z radiowozu, by zatrzymać uciekiniera, ten nagle ruszył i potrącił funkcjonariusza. Po wszystkim odjechał. W końcu mężczyznę udało się zatrzymać w jego miejscu zamieszkania. Auto, którym wcześniej uciekał, schował za stodołą. 71-latek został poddany na zawartość alkoholu. Okazało się, że kierował pojazdem mając niemal dwa promile w wydychanym powietrzu. Nie miał też uprawnień do kierowania. Potrącony przez 71-latka policjant trafił do szpitala. Miał ogólne obrażenia, ale nie wymagał hospitalizacji. Kierowca za ucieczkę przed policjantami, spowodowanie kolizji, potrącenie funkcjonariusza i jazdę pod wpływem alkoholu odpowie przed sądem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja dolnośląska