Czworo dzieci z Ukrainy z chorobami onkologicznymi trafiło we wtorek do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) we Wrocławiu. Łącznie w klinice jest już pięcioro dzieci w wieku od 6 do 16 lat. Troje z nich niedługo przejdzie pilne transplantacje. W całej Polsce jest około pięćdziesięcioro dzieci z Ukrainy, które wymagają pilnego leczenia hematologicznego i onkologicznego. Otrzymają je w wielu ośrodkach w naszym kraju.
Zespoły transportu medycznego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, we współpracy z fundacją Ermed, przetransportowały we wtorek czterech pacjentów z ich rodzinami z granicy w Korczowej (Podkarpackie). Transport zaczął się o godzinie 6 rano, a zakończył o 22.
Profesor Krzysztof Kałwak, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK we Wrocławiu powiedział w środę, że w jego klinice jest już pięcioro dzieci z Ukrainy w wieku od 6 do 16 lat, które będą leczone z chorób nowotworowych. Jeszcze w środę ma dojechać szóste dziecko transportowane z ukraińskiego Łucka.
- Wczoraj w nocy dotarły dzieci z Kijowa. Jak na fakt, że są w trakcie ciężkiego leczenia onkologicznego to te 48 godzin podróży zniosły dobrze. Teraz przechodzą pierwsze badania przygotowujące do transplantacji, bo trójka z nich będzie miała już niebawem wykonane przeszczepy. Pobrania szpiku odbędą się dwa w Niemczech i jedno w Warszawie - przekazał prof. Kałwak.
Zobacz także: Los dzieci w cieniu rosyjskiego ataku na Ukrainę
Akcję pomocy ukraińskim dzieciom z chorobą nowotworową koordynuje grupa robocza Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej. Monitoruje ona na bieżąco potrzeby pacjentów i organizuje miejsca w specjalistycznych ośrodkach w Polsce. Poza przyjęciem najciężej chorych dzieci na oddział przeszczepowy, wrocławska klinika planuje też przyjmować, w miarę możliwości, dzieci do kontynuacji leczenia onkologicznego.
Już 50 dzieci z Ukrainy z chorobami onkologicznymi będzie leczonych w Polsce
Profesor Kałwak przekazał, że dzięki pracom grupy roboczej PTOHD w całej Polsce jest już około pięćdziesięcioro dzieci z Ukrainy, które wymagają pilnego leczenia hematologicznego i onkologicznego. I otrzymają je w wielu ośrodkach w Polsce.
- Sytuacja szpitali na Ukrainie jest bardzo trudna i złożona, chyba najgorsza jest w Charkowie. Tam nie ma w ogóle możliwości wydostania się. Z Kijowa udało się wydobyć tę część dzieci i to jest duży sukces. Tam sporo czasu te dzieci muszą spędzać w schronach, w piwnicy. Tam otrzymują kroplówki - powiedział prof. Kałwak w rozmowie z TVN24.
Dodał, że razem z dziećmi przyjechali ich bliscy.
- Przyjechały mamy, babcie. One są zmęczone, przestraszone, ale przyjechały też z olbrzymią nadzieją. Kiedy zaczęła się wojna w Kijowie, a te dzieci miały, w bardzo dobrym ośrodku, zaplanowane transplantacje, to rodzice stwierdzili, że już koniec, nie ma szans. Myśmy zaoferowali pomoc, to jest dla nich szansa i z tego się cieszymy - powiedział profesor.
Profesor Kałwak: traktują to jako wielką nadzieję
Transport z polskiej granicy wykonano trzema ambulansami USK. Z dziećmi jechała również stażystka z kliniki, Ukrainka, która studiowała we Wrocławiu. Pełniła też rolę tłumacza.
- W rozmowach z dziećmi i rodzinami dominują tematy medyczne, ale jest też dużo łez. Oni są w wielkim stresie. Były nerwy, czy konwój w ogóle wyjedzie z Kijowa, czy nie zostanie ostrzelany. I to się udało. Traktują to jako wielką nadzieję, dziękują i są niezwykle wdzięczni - powiedział prof. Kałwak.
Dzieci docierają też do Katowic
Kolejny przykład podobnej działalności jest z Katowic. To tam dotarł w nocy z wtorku na środę dwunastoletni Rusłan z ukraińskiej Połtawy wraz z mamą. Jak przekazała Magdalena Sekuła z zaangażowanej w sprawę Fundacji Onkologicznej Rakiety, do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) chłopiec przyjechał około godz. piątej. Przywiozła go karetka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę >>>
Rzecznik GCZD Wojciech Gumułka potwierdził, że Rusłan został już przyjęty na oddział onkologii, hematologii i chemioterapii. - Chłopiec dotarł do nas, podróż nie odbiła się jakoś mocno na stanie jego zdrowia. W najbliższym czasie powinien zostać poddany zaawansowanej chemioterapii onkologicznej – przekazał rzecznik.
- Ogółem mamy teraz na tym oddziale trzech pacjentów z Ukrainy. Oprócz Rusłana to dwaj chłopcy w wieku 6 i 8 lat - dodał.
W Kielcach jest dwuletni chłopiec i siedmioletnia dziewczynka
Dwoje dzieci, ewakuowanych ze Lwowa, trafiło też w środę do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. - Są to dwuletni chłopiec i siedmioletnia dziewczynka, które do tej pory były leczone z powodu białaczki we lwowskim szpitalu. Teraz dzieci będą leczone na oddziale onkologii i hematologii dziecięcej naszego szpitala- powiedziała rzeczniczka lecznicy Anna Mazur-Kałuża.
- Liczymy się z tym, że do naszego szpitala będą trafiać kolejne chore dzieci i dorośli ewakuowani z Ukrainy. Wojewódzki Szpital Zespolony to specjalistyczna wieloprofilowa placówka, jesteśmy w stanie zapewnić im pomoc – dodała.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: archiwum USK