Policjanci są na tropie kierowcy, który pod koniec czerwca pędził zielonym lamborghini pasem awaryjnym autostrady A4 i wyprzedzał kolejne auta. - Ustaliliśmy, że pojazd jest leasingowany przez jedną z firm - przekazuje aspirant Patrycja Kaszuba z policji w Brzegu (woj. opolskie). Funkcjonariusze zajęli się sprawą, bo nieodpowiedzialnego kierowcę nagrał inny kierowca, a film wysłał policji.
Tę historię na tvn24.pl opisaliśmy na początku lipca. Policja stara się ustalić, kto 29 czerwca siedział za kierownicą zielonego lamborghini, które wyprzedzało z dużą prędkością inne auta, korzystając z pasa awaryjnego, a więc wyłączonego odcinka jezdni.
- Podjęliśmy działania, które doprowadzą do tego, że kierowca odpowie za swoje ryzykowne i nieodpowiedzialne zachowanie, które naraziło innych kierowców na niebezpieczną sytuację - mówi tvn24.pl aspirant Patrycja Kaszuba z komendy powiatowej w Brzegu, która zajmuje się namierzaniem kierowcy.
Jak informuje, funkcjonariusze odczytali tablice rejestracyjne z przekazanego im nagrania i ustalili, że sportowe auto jest leasingowane przez jedną z firm.
Czytaj też: Trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów za "agresję drogową" na S7. Jest prawomocny wyrok sądu
- Wystąpiliśmy do firmy o informację, kto używa tego pojazdu. Użytkownik będzie z kolei zobowiązany do wskazania, kto w krytycznym momencie siedział za kierownicą - podkreśla Kaszuba.
Grozi sąd, wysoka grzywna i utrata uprawnień
Wcześniej na temat zachowania kierowcy w zielonym lamborghini wypowiadał się aspirant sztabowy Piotr Chwastowski z opolskiej policji. Wskazywał, że kwalifikacji widocznego czynu podejmą się funkcjonariusze, którzy docelowo będą się nią zajmować.
Jego zdaniem jednak kierowca powinien stanąć przed sądem. - W mojej ocenie można mówić tutaj o spowodowaniu zagrożenia w ruchu lądowym, którym powinien zająć się sąd. Za tak brawurową i nieodpowiedzialną postawę może grozić wysoka grzywna i utrata uprawnień na rok - wskazywał policjant.
Widzisz? Reaguj
Policja przypomina, że materiały, na których widać agresywne zachowanie na drodze i rażące łamanie przepisów należy wysyłać na policyjną skrzynkę mailową "Stop agresji drogowej”.
Czytaj też: Policja pokazuje mapę śmierci
Przed wysłaniem zgłoszenia należy sprawdzić, gdzie popełniono wykroczenie. Odpowiedni wybór przyczyni się do szybszej reakcji na zarejestrowane zdarzenie. W wiadomości powinny znaleźć się informacje niezbędne do namierzenia sprawcy: data, godzina i miejsce zdarzenia, dane dotyczące pojazdu (numer rejestracyjny, marka) i informacje kontaktowe do autora: imię i nazwisko, adres do korespondencji i telefon kontaktowy.
Listę adresów mailowych można zobaczyć tutaj.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Opolska policja