Trzydzieści procent dolnośląskich szpitali sądzi się z NFZ za nadwykonania. Suma z jaką fundusz zalega placówkom za zabiegi to łącznie aż 43 miliony złotych.
- Mamy 44 sprawy w sądach – przyznaje Joanna Mierzwińska, rzeczniczka dolnośląskiego oddziału NFZ. - Niektóre szpitale założyły więcej niż jedną sprawę. Przykładowo Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 sądzi się z nami w 11 sprawach – dodaje.
W sądach mają się również rozstrzygnąć kwestie braku płatności za nadwykonania dla wrocławskiego Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej oraz szpitali w Jeleniej Górze, Miliczu, Bogatyni, w Głogowie i Trzebnicy.
W sądzie tylko część
- Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił nam za 2010 i 2011 rok. – przyznaje Piotr Pobrotyn, dyrektor Akademickiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej. – Sprawy sądowe dotyczą nadwykonań z 2010 roku. Za intensywną terapię i anestezjologię oraz za chemioterapię – wyjaśnia.
Pieniądze za rok 2011 szpital odzyskuje negocjując z NFZ. – Rozmowy przy stole trwają krócej niż rozprawy sądowe – mówi Pobrotyn. W ten sam sposób dyrekcji szpitala udało się odzyskać pieniądze za 2009 rok.
Dług NFZ wobec ASK za same nadwykonania wynosi łącznie około 20 mln złotych. Jednak w sądach są sprawy dotyczące zwrotu jedynie części tej kwoty. Jak wylicza Pobrotyn, same zabiegi intensywnej terapii za 2010, 2011 i za część bieżącego roku, to kwota 6 milionów złotych. Do tego doliczyć trzeba jeszcze 500 tysięcy złotych z tytułu ponadplanowych zabiegów ratujących zdrowie w zakresie chemioterapii z 2010 roku.
- Na szczęście nikt nie kwestionuje zasadności tych wydatków. Sprawy znalazły się w sądach, bo nie mogliśmy doczekać się, kiedy dostaniemy pieniądze. Pozostaje jednak poczekać na to, aż pieniądze znajdą się na naszych kontach – kończy Pobrotyn.
Autor: drud//kv/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24