Rolnicy nie chcą kopalni węgla brunatnego. "Ktoś z butami wchodzi na naszą ziemię, aby ją zniszczyć"

Rolnicy obawiają się kopalni odkrywkowej
Rolnicy obawiają się kopalni odkrywkowej
Balukiewicz, Lester | arch. własne
Rolnicy obawiają się, że stracą swoją pracęBalukiewicz, Lester | arch. własne

Pokolenia rolników z południowej Wielkopolski żyły i uprawiały ziemię nad złożami węgla brunatnego. Teraz pojawiły się plany budowy kopalni odkrywkowej. Geolodzy alarmują: jeśli kopalnia powstanie, obszar porównywalny do powierzchni Warszawy może zostać dotkliwie osuszony. - Odkrywka jest jak nowotwór dla tej ziemi. Rak z przerzutami – mówi jeden z rolników. Inwestor przekonuje, że ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął.

Mieszkańcy jednego z najcenniejszych rolniczo terenów w Polsce sprzeciwiają się kopalni odkrywkowej węgla brunatnego. Może ona powstać w południowej Wielkopolsce. Zniszczony zostanie nie tylko teren, na którym powstanie odkrywka. Jak mówią geolodzy, w rezultacie 22 wioski na terenie gmin Krobia, Poniec oraz Miejska Górka mogą być tak osuszone, że praktycznie przestaną istnieć. Jest to obszar, na którym mieszka niemal 30 tys. ludzi. Ziemia, która od pokoleń karmi nie tylko mieszkańców tych terenów, może zostać wysuszona. Geolodzy ostrzegają, że wokół kopalni niemal nic nie urośnie.

Inwestor, firma PAK Górnictwo, wykonał już 127 odwiertów badawczych. Na ich podstawie ustalono, jak duże są to złoża oraz na jakiej głębokości się znajdują. To ma pozwolić PAK zdecydować, czy kopalnia będzie opłacalna.

Gdy w grudniu 2014 roku ministerstwo środowiska, które wydaje koncesję na odwierty badawcze oraz wydobywanie węgla, zatwierdziło tę dokumentację, rolnicy poczuli się zagrożeni. W styczniu wyjechali traktorami na krajową "5". Ich protest przyćmiła jednak fala protestów, górników lekarzy i rolników.

Postanowiłam pojechać do południowej Wielkopolski, spotkać się z jej mieszkańcami i zapytać, dlaczego nie chcą u siebie kopalni.

"Nasza ziemia przestanie nas żywić"

Odpowiedź wydaje się być prosta: boją się. Po pierwsze tego, że ziemia, która żywi ich i całą okolicę, zostanie osuszona. Wydobywanie węgla oznacza odpompowanie znacznej ilości wody. W innym przypadku maszyny kopałyby złoża w mokrej brei. Według najczarniejszych prognoz geologów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu obniżenie wód gruntowych o co najmniej metr może nastąpić nawet na obszarze 530 km kwadratowych. Oznacza to, że na terenie porównywalnym z powierzchnią Warszawy, nie urosną niemal żadne rośliny.

- Jeśli ziemia będzie wysuszona, to co tutaj urośnie? Produkcja rolna będzie powoli zamierać. A przecież tutaj wszyscy żyją z rolnictwa… - martwi się Tadeusz Biernaczyk, rolnik z Bogdanek.

- Tu będzie pustynia. Pustynia albo nieużytek. Co ma robić rolnik na terenie, gdzie rosną pojedyncze roślinki? – pyta jego żona.

Razem prowadzą wielkie gospodarstwo rolne o powierzchni 230 ha. Hodują świnie, krowy, uprawiają pola… Twierdzą, że kopalnianą rzeczywistość mogą sobie wyobrazić. Ale, jak mówią, będzie to "zły obraz". - Droga donikąd - martwi się pan Tadeusz.

"Jak miałbym robić coś innego niż praca na roli?"

Biernaczyk gospodarstwo odziedziczył po ojcu. Podobnie jak Jacek Kwaśniewski. - Mam 51 lat, uprawy ziemi nauczyłem się od ojca. Nie wyobrażam sobie, żebym miał teraz szukać sobie nowego miejsca na ziemi, że miałbym robić coś innego niż pracować na roli – przekonuje.

Jest to bowiem ich druga obawa: wyprowadzka z terenów, które nie tylko uprawiają, ale również szanują. To tutaj w większości się wychowali. Tutaj uczyli się swojego fachu. Znają się, mówią sobie codziennie "dzień dobry". Nawet na protestach pytają się wzajemnie, co słychać. Wiedzą, gdy sąsiad kupi nowy ciągnik. Wiedzą, kiedy jego buraki stratują zwierzęta.

- Jesteśmy przywiązani do tych ziem, do korzeni, pracowali tutaj nasi dziadkowie i ojcowie i nie dopuścimy, żeby to zaprzepaścić. My nie tylko utrzymujemy się z rolnictwa, to jest nasza pasja. Tak – wyjaśnia Łukasz Rojda, młody rolnik z Miejskiej Górki.

- Ktoś z butami wchodzi na ziemie, które mamy od pokoleń. A nasze społeczeństwo jest ze sobą zżyte - wtóruje mu Mariusz Płucinik, gospodarz z tej samej gminy.

"Tato, dlaczego nie walczyłeś, żeby kopalni tutaj nie było?"

Pan Łukasz wraz z Marcinem są przedstawicielami młodszego pokolenia. Jak sami mówią, wprowadzają nową jakość do rolnictwa. Na ich podwórkach stoją nowoczesne maszyny, a na domach przymocowane mają panele fotowoltaiczne. To im niedawno gospodarstwa przekazali rodzice. Ale już teraz martwią się, czy ich dzieci będą miały możliwość zestarzeć się w miejscu, w którym się urodziły.

- Wychowujemy tu dzieci, żeby w przyszłości objęły nasze gospodarstwa. Dlatego walczę z kopalnią. Żeby syn nie wypomniał mi za parę lat: tato, dlaczego nie walczyłeś, żeby jej tutaj nie było? – mówi Rojda.

Podobne obawy ma pan Tadeusz. Bo o siebie, jak mówi, martwi się mniej. Zanim kopalnia powstanie, on przejdzie na rolniczą emeryturę. Jaka przyszłość czeka jednak jego syna, pyta sam siebie. – Młode pokolenie… oni są bez szans – zamartwia się.

- Czy pani chciałaby mieszkać w martwym mieście? W mieście ludzi martwych? – pyta mnie jego żona. – Pokolenia naszych wnuków nie mają tutaj czego szukać – podsumowuje.

Złoża węgla brunatnego w południowej WielkopolsceStop Kopalni

"Nowe drogi nas nie wyżywią"

PAK przekonuje, że będzie wręcz odwrotnie. Jeśli kopalnia powstanie, gminy będą miały wysokie wpływy z podatków. Oznaczać ma to nową infrastrukturę, większe możliwości rozwoju i pracę dla mieszkańców.

- Na początku będzie tu ładnie, może PAK zainwestuje w te tereny. Ale co z tego, skoro zacznie zamierać życie biologiczne? No i co będziemy robić w tym skażonym terenie, gdzie roślinki pojedyncze stoją? To nie ma sensu, to nie ma przyszłości. Nikt nie będzie chciał tu z młodych zostać – odpowiada inwestorowi Grażyna Biernaczyk.

Jej zdanie podzielają wszyscy mieszkańcy, z którymi rozmawiałam. - Będziemy mieć nowe przedszkola, które nas nie nakarmią, szerokie drogi, które nas nie nakarmią i sale gimnastyczne, które nas nie nakarmią. Nie będzie tylko żyznych gleb, które nas dotychczas karmiły – mówi z żalem Płucinik.

- Jakieś profity na początku gmina by pozyskiwała, ale z biegiem czasu kopalnia odsuwałaby się z naszego terenu. Inwestor poszedłby w innym kierunku i z biegiem czasu zostałby tu zrujnowany, opustoszały teren – tak współpracę z potencjalnym inwestorem wyobraża sobie Rojda.

- Inwestor oferuje rozwój? Jaki to rozwój? Upadek rolnictwa? Wywłaszczenia? Trudno wyobrazić sobie, że z takiego "rozwoju" będziemy zadowoleni – wyjaśnia Kwaśniewski.

Eksperci: bezrobocie, susza, degradacja środowiska

Wcześniejsze publikacje nie bazują na konkretnych danych. Są to opracowania cechujące się dużym poziomem ogólności Michał Czekański, PAK Górnictwo, o szacunkach geologów

Odpowiedź wydaje się być prosta: boją się. Po pierwsze tego, że ziemia, która żywi ich i całą okolicę, zostanie osuszona. Wydobywanie węgla oznacza odpompowanie znacznej ilości wody. W innym przypadku maszyny kopałyby złoża w mokrej brei. Według najczarniejszych prognoz geologów z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu obniżenie wód gruntowych o co najmniej metr może nastąpić nawet na obszarze 530 km kwadratowych. Oznacza to, że na terenie porównywalnym z powierzchnią Warszawy, nie urosną niemal żadne rośliny.

- Jeśli ziemia będzie wysuszona, to co tutaj urośnie? Produkcja rolna będzie powoli zamierać. A przecież tutaj wszyscy żyją z rolnictwa… - martwi się Tadeusz Biernaczyk, rolnik z Bogdanek.

- Tu będzie pustynia. Pustynia albo nieużytek. Co ma robić rolnik na terenie, gdzie rosną pojedyncze roślinki? – pyta jego żona.

Razem prowadzą wielkie gospodarstwo rolne o powierzchni 230 ha. Hodują świnie, krowy, uprawiają pola… Twierdzą, że kopalnianą rzeczywistość mogą sobie wyobrazić. Ale, jak mówią, będzie to "zły obraz". - Droga donikąd - martwi się pan Tadeusz.

"Jak miałbym robić coś innego niż praca na roli?"

Biernaczyk gospodarstwo odziedziczył po ojcu. Podobnie jak Jacek Kwaśniewski. - Mam 51 lat, uprawy ziemi nauczyłem się od ojca. Nie wyobrażam sobie, żebym miał teraz szukać sobie nowego miejsca na ziemi, że miałbym robić coś innego niż pracować na roli – przekonuje.

Jest to bowiem ich druga obawa: wyprowadzka z terenów, które nie tylko uprawiają, ale również szanują. To tutaj w większości się wychowali. Tutaj uczyli się swojego fachu. Znają się, mówią sobie codziennie "dzień dobry". Nawet na protestach pytają się wzajemnie, co słychać. Wiedzą, gdy sąsiad kupi nowy ciągnik. Wiedzą, kiedy jego buraki stratują zwierzęta.

- Jesteśmy przywiązani do tych ziem, do korzeni, pracowali tutaj nasi dziadkowie i ojcowie i nie dopuścimy, żeby to zaprzepaścić. My nie tylko utrzymujemy się z rolnictwa, to jest nasza pasja. Tak – wyjaśnia Łukasz Rojda, młody rolnik z Miejskiej Górki.

- Ktoś z butami wchodzi na ziemie, które mamy od pokoleń. A nasze społeczeństwo jest ze sobą zżyte - wtóruje mu Mariusz Płucinik, gospodarz z tej samej gminy.

"Tato, dlaczego nie walczyłeś, żeby kopalni tutaj nie było?"

Pan Łukasz wraz z Marcinem są przedstawicielami młodszego pokolenia. Jak sami mówią, wprowadzają nową jakość do rolnictwa. Na ich podwórkach stoją nowoczesne maszyny, a na domach przymocowane mają panele fotowoltaiczne. To im niedawno gospodarstwa przekazali rodzice. Ale już teraz martwią się, czy ich dzieci będą miały możliwość zestarzeć się w miejscu, w którym się urodziły.

- Wychowujemy tu dzieci, żeby w przyszłości objęły nasze gospodarstwa. Dlatego walczę z kopalnią. Żeby syn nie wypomniał mi za parę lat: tato, dlaczego nie walczyłeś, żeby jej tutaj nie było? – mówi Rojda.

Podobne obawy ma pan Tadeusz. Bo o siebie, jak mówi, martwi się mniej. Zanim kopalnia powstanie, on przejdzie na rolniczą emeryturę. Jaka przyszłość czeka jednak jego syna, pyta sam siebie. – Młode pokolenie… oni są bez szans – zamartwia się.

- Czy pani chciałaby mieszkać w martwym mieście? W mieście ludzi martwych? – pyta mnie jego żona. – Pokolenia naszych wnuków nie mają tutaj czego szukać – podsumowuje.

Złoża węgla brunatnego w południowej WielkopolsceStop Kopalni

"Nowe drogi nas nie wyżywią"

PAK przekonuje, że będzie wręcz odwrotnie. Jeśli kopalnia powstanie, gminy będą miały wysokie wpływy z podatków. Oznaczać ma to nową infrastrukturę, większe możliwości rozwoju i pracę dla mieszkańców.

- Na początku będzie tu ładnie, może PAK zainwestuje w te tereny. Ale co z tego, skoro zacznie zamierać życie biologiczne? No i co będziemy robić w tym skażonym terenie, gdzie roślinki pojedyncze stoją? To nie ma sensu, to nie ma przyszłości. Nikt nie będzie chciał tu z młodych zostać – odpowiada inwestorowi Grażyna Biernaczyk.

Jej zdanie podzielają wszyscy mieszkańcy, z którymi rozmawiałam. - Będziemy mieć nowe przedszkola, które nas nie nakarmią, szerokie drogi, które nas nie nakarmią i sale gimnastyczne, które nas nie nakarmią. Nie będzie tylko żyznych gleb, które nas dotychczas karmiły – mówi z żalem Płucinik.

- Jakieś profity na początku gmina by pozyskiwała, ale z biegiem czasu kopalnia odsuwałaby się z naszego terenu. Inwestor poszedłby w innym kierunku i z biegiem czasu zostałby tu zrujnowany, opustoszały teren – tak współpracę z potencjalnym inwestorem wyobraża sobie Rojda.

- Inwestor oferuje rozwój? Jaki to rozwój? Upadek rolnictwa? Wywłaszczenia? Trudno wyobrazić sobie, że z takiego "rozwoju" będziemy zadowoleni – wyjaśnia Kwaśniewski.

Eksperci: bezrobocie, susza, degradacja środowiska

Wcześniejsze publikacje nie bazują na konkretnych danych. Są to opracowania cechujące się dużym poziomem ogólności Michał Czekański, PAK Górnictwo, o szacunkach geologów

Pan Łukasz wraz z Marcinem są przedstawicielami młodszego pokolenia. Jak sami mówią, wprowadzają nową jakość do rolnictwa. Na ich podwórkach stoją nowoczesne maszyny, a na domach przymocowane mają panele fotowoltaiczne. To im niedawno gospodarstwa przekazali rodzice. Ale już teraz martwią się, czy ich dzieci będą miały możliwość zestarzeć się w miejscu, w którym się urodziły.

- Wychowujemy tu dzieci, żeby w przyszłości objęły nasze gospodarstwa. Dlatego walczę z kopalnią. Żeby syn nie wypomniał mi za parę lat: tato, dlaczego nie walczyłeś, żeby jej tutaj nie było? – mówi Rojda.

Podobne obawy ma pan Tadeusz. Bo o siebie, jak mówi, martwi się mniej. Zanim kopalnia powstanie, on przejdzie na rolniczą emeryturę. Jaka przyszłość czeka jednak jego syna, pyta sam siebie. – Młode pokolenie… oni są bez szans – zamartwia się.

- Czy pani chciałaby mieszkać w martwym mieście? W mieście ludzi martwych? – pyta mnie jego żona. – Pokolenia naszych wnuków nie mają tutaj czego szukać – podsumowuje.

Złoża węgla brunatnego w południowej WielkopolsceStop Kopalni

"Nowe drogi nas nie wyżywią"

PAK przekonuje, że będzie wręcz odwrotnie. Jeśli kopalnia powstanie, gminy będą miały wysokie wpływy z podatków. Oznaczać ma to nową infrastrukturę, większe możliwości rozwoju i pracę dla mieszkańców.

- Na początku będzie tu ładnie, może PAK zainwestuje w te tereny. Ale co z tego, skoro zacznie zamierać życie biologiczne? No i co będziemy robić w tym skażonym terenie, gdzie roślinki pojedyncze stoją? To nie ma sensu, to nie ma przyszłości. Nikt nie będzie chciał tu z młodych zostać – odpowiada inwestorowi Grażyna Biernaczyk.

Jej zdanie podzielają wszyscy mieszkańcy, z którymi rozmawiałam. - Będziemy mieć nowe przedszkola, które nas nie nakarmią, szerokie drogi, które nas nie nakarmią i sale gimnastyczne, które nas nie nakarmią. Nie będzie tylko żyznych gleb, które nas dotychczas karmiły – mówi z żalem Płucinik.

- Jakieś profity na początku gmina by pozyskiwała, ale z biegiem czasu kopalnia odsuwałaby się z naszego terenu. Inwestor poszedłby w innym kierunku i z biegiem czasu zostałby tu zrujnowany, opustoszały teren – tak współpracę z potencjalnym inwestorem wyobraża sobie Rojda.

- Inwestor oferuje rozwój? Jaki to rozwój? Upadek rolnictwa? Wywłaszczenia? Trudno wyobrazić sobie, że z takiego "rozwoju" będziemy zadowoleni – wyjaśnia Kwaśniewski.

Eksperci: bezrobocie, susza, degradacja środowiska

Wcześniejsze publikacje nie bazują na konkretnych danych. Są to opracowania cechujące się dużym poziomem ogólności Michał Czekański, PAK Górnictwo, o szacunkach geologów

Wspomniane skażenie i "zamieranie życie biologiczne" to nie bzdury wyssane z palca. Płucinik mówi: "kopalnia to nowotwór. Rak z przerzutami", bo o skutkach odkrywki czytał w wielu naukowych publikacjach. Był w Koninie, gdzie PAK również wydobywa węgiel brunatny. – Wystarczy porozmawiać z tymi mieszkańcami, spytać, jakie oni mają o tym zdanie. Nie ma przychylnych – twierdzi Rojda.

Wspomniane publikacje naukowe wielu geologów z całej Polski nie zostawiają na potencjalnej kopalni w tym rejonie suchej nitki. "Pojawi się bezrobocie w regionie obecnie kwitnącym gospodarczo. Nie łudźmy się, że wysiedleni rolnicy dostaną pracę w kopalni. W kopalni dostaną pracę wykwalifikowani górnicy pochodzący z zamykanych kopalń zespołu Konina" - twierdzi w swojej publikacji z grudnia 2013 roku profesor geologii Michał Mierzejewski w Uniwersytetu Wrocławskiego.

"Układ krążenia wód podziemnych (…) zostanie całkowicie zniszczony" co skutkować będzie problemami przy "poszukiwaniu źródeł zaopatrzenia w wodę do picia i na potrzeby gospodarze" – ogłosił prof. Jan Przybyłek, geolog z UAM.

Natomiast Roman Chlebowski, profesor geologii z Uniwersytetu Warszawskiego, powstanie kopalni ocenia jako "zdecydowanie negatywne dla środowiska przyrodniczego jak i dla ludności, natomiast może być korzystne tylko dla inwestora".

Nie będzie masła gostyńskiego?

Złoża są co prawda udokumentowane, ale teraz czeka nas długa droga, aby stwierdzić, czy wydobywanie węgla brunatnego będzie opłacalne oraz w jakim zakresie taka kopalnia będzie ingerować w środowisko Michał Czekański, PAK Górnictwo

Ale, jak przekonują i mieszkańcy, z którymi rozmawiałam, i profesorowie geologii, odkrywki zlokalizowanej właśnie na terenach o wysokiej kulturze rolnej obawiać powinniśmy się wszyscy.

"Istnieje uzasadniona obawa, że w wyniku decyzji o budowie wielkoprzestrzennej kopalni nastąpi bezpowrotna utrata walorów przestrzeni, co oznaczać będzie trwałe strukturalne przeobrażenie tak cennej rolniczej przestrzeni produkcyjnej zachodniej Polski" – przekonywali na zorganizowanej specjalnie konferencji geolodzy z Uniwersytetu Adama Mickiewicza. W praktyce może to oznaczać likwidację wielkich, znanych przedsiębiorstw, które z powodzeniem działają tam od lat. Bo jeśli kopalnia powstanie, mówią mieszkańcy, Polacy będą musieli zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe. Ketchup już nie będzie z Pudliszek, z naszego stołu zniknie masło gostyńskie, które stąd zamawia nawet angielska królowa.

- Plany kopalni zagrażają w takim samym stopniu rolnikom, jak i przedsiębiorcom, którzy działają na tym terenie – mówi Leszek Wenderski, przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorczość dla Ekologii. Zrzesza ono właśnie lokalne przedsiębiorstwa przetwórcze, które w sumie zatrudniają ponad 8 tys. ludzi.

- Kopalnia odkrywkowa to degradacja tych ziem, a rolnictwo jest powiązane z przedsiębiorstwami… Handel, przetwórstwo, rolnictwo – to wszystko tworzy układ naczyń powiązanych. Wystarczy wykluczyć jedno ognisko to koło się nie zamyka i region upada finansowo, ekonomicznie społecznie – prognozuje natomiast Adam Legutko, rzecznik stowarzyszenia.

"Bezpieczeństwo energetyczne kraju" zwycięży?

Moi rozmówcy nie tylko boją się o przyszłość. Mają również żal do tych, którzy, jak twierdzą, mogli temu zapobiec już na początku.

Pięć lat temu, przed wbiciem pierwszego wiertła w wielkopolską ziemię, burmistrzowie Krobi i Miejskiej Górki wydali pozytywne opinie na temat tych odwiertów. Dziś tłumaczą, że działali w interesie Skarbu Państwa, do którego złoża należą. Mówią, że zależało im, aby państwo wiedziało, jakie zasoby pod ziemią posiada.

Ale, jak twierdzą, kopalni nie chcą i nigdy nie chcieli. Na dowód tego pokazują plany zagospodarowania przestrzennego, w których kopalnia musi zostać uwzględniona. A nie jest. Takie plany uchwala co prawda gmina, ale w każdej chwili zmienić je może Parlament. Argumentem za zmianą planów zagospodarowania przestrzennego może być "bezpieczeństwo energetyczne kraju", o którym często wspomina inwestor.

Inwestor: kopalnia najwcześniej za kilkanaście lat

Sam inwestor twierdzi, że na tym etapie jest zbyt wcześnie, aby definitywnie określać, że kopalnia w ogóle powstanie.

- Złoża są co prawda udokumentowane, ale teraz czeka nas długa droga, aby stwierdzić, czy wydobywanie węgla brunatnego będzie opłacalne oraz w jakim zakresie taka kopalnia będzie ingerować w środowisko. Musimy przeprowadzić analizy techniczne i ekonomiczne powstania ewentualnej odkrywki. Dopiero wtedy zdecydujemy, czy będziemy starać się w ministerstwie środowiska o koncesję na wydobywanie węgla – informuje Michał Czekański z PAK Górnictwo.

Według niego, jeśli kopalnia miałaby powstać, to i tak dopiero za kilkanaście lat.

Natomiast szacunki geologów, które wskazują, że teren zostanie doszczętnie zniszczony, ocenia jako "mało wiarygodne".

– Wcześniej nikt na tym terenie nie prowadził tak szczegółowych badań jakie my przeprowadziliśmy. Wcześniejsze publikacje nie bazują na konkretnych danych. Są to opracowania cechujące się dużym poziomem ogólności. Dlatego też nie są dokładne. Dopiero szczegółowe analizy złoża pozwolą na określenie rzeczywistego stopnia oddziaływania eksploatacji na otoczenie – twierdzi.

Jednocześnie wyjaśnia, że jako spółka chcą walczyć z "mitami, jakie krążą na temat kopalni odkrywkowej". Ewentualna kopalnia według PAK może przyczynić

Potentat w branży energetycznej

PAK Górnictwo wchodzi w skład korporacji ZE PAK, która działa na rynku energetycznym. Spółka wydobywa m. in. węgiel brunatny z okolic Konina. Jest również właścicielem elektrowni Pątnów. W 2011 roku uzyskała od ministerstwa środowiska koncesję na odwierty badawcze na terenie "Krobia-Poniec-Oczkowice". Po wykonaniu 127 takich otworów wiertniczych sporządzili dokumentację opisującą jakość oraz wielkość tych złóż. Aby otworzyć kopalnię w tym rejonie, inwestor musi ubiegać się o kolejną koncesję, tym razem na wydobycie. Jak informuje ministerstwo środowiska, na razie taki wniosek nie wpłynął.

Szacuje się, że na terenie tych trzech gmin w południowej Wielkopolsce znajduje się ponad 1 mld ton węgla brunatnego. Jest to więcej, niż przed rozpoczęciem wydobycia węgla w Koninie.

Autor: Maria Lester / Źródło: tvn24.pl

Pozostałe wiadomości

Wszystkie prognozy się sprawdzają, niż genueński przyniesie "bardzo rozległe, intensywne i szerokie strefy opadów" - mówił prezenter tvnmeteo.pl Tomasz Wasilewski w programie "Tak jest" w TVN24. O tym jakie są podobieństwa i różnice między aktualną sytuacją a tą z 1997 roku oraz o tym, czy odrobiliśmy lekcję po powodzi tysiąclecia, mówił prof. Artur Magnuszewski z Uniwersytetu Warszawskiego.

Czeka nas powtórka z powodzi tysiąclecia? Hydrolog o tym, czy odrobiliśmy lekcję

Czeka nas powtórka z powodzi tysiąclecia? Hydrolog o tym, czy odrobiliśmy lekcję

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl

Główny Inspektor Farmaceutyczny (GIF) wycofał z obrotu na terenie całego kraju jedną serię leku o nazwie Symibace. GIF nadał decyzji rygor natychmiastowej wykonalności.

Seria leku na nadciśnienie wycofana z obrotu

Seria leku na nadciśnienie wycofana z obrotu

Źródło:
tvn24.pl

Wzięliśmy pod uwagę te doświadczenia z poprzednich lat. Mamy zbiorniki przeciwpowodziowe, mamy zupełnie inaczej funkcjonujące zarządzanie kryzysowe i oczywiście też służby, które są przygotowane w zupełnie inny sposób - mówił w "Faktach po Faktach" wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń (PO). Uspokajał, że jego zdaniem w województwie nie dojdzie do takich podtopień, jakie miały miejsce podczas dramatycznej "powodzi tysiąclecia".

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Co czeka Kotlinę Kłodzką? "Nie wolno ani lekceważyć alarmów, ani też wpadać w panikę"

Źródło:
TVN24

Gwałtowne opady deszczu w krótkim czasie mogą doprowadzić do powodzi błyskawicznych. Szczególnie zagrożone nimi są tereny miejskie, w których nie ma zapewnionego odpowiedniego odpływu wody. Jak wygląda powódź błyskawiczna, jak powstaje i jak sobie radzić z jej konsekwencjami? Wyjaśniamy.

Grożą nam powodzie błyskawiczne. Co to jest i jak zachować się w razie niebezpieczeństwa

Grożą nam powodzie błyskawiczne. Co to jest i jak zachować się w razie niebezpieczeństwa

Źródło:
TVN24, tvnmeteo.pl, PAP

Ostrzeżenia o możliwych powodziach dotyczą już całych Czech z wyjątkiem dwóch regionów. Premier Petr Fiala oświadczył, że "czekają nas niespokojne dni". W Pradze zdecydowano o rozpoczęciu budowy specjalnych tam przeciwpowodziowych nad Wełtawą. Trudna sytuacja jest również na Słowacji. W piątek pogorszono prognozę powodziową dla rzeki Morawy, której stan wzrósł tego dnia z 80 centymetrów do niemal trzech metrów.

Alarm niemal dla całych Czech. Coraz gorzej na Słowacji, poziom Morawy ponad trzykrotnie wyższy

Alarm niemal dla całych Czech. Coraz gorzej na Słowacji, poziom Morawy ponad trzykrotnie wyższy

Źródło:
PAP, Reuters

Zmarł profesor Zbigniew Lew-Starowicz, seksuolog, psychiatra i psychoterapeuta - poinformowało w mediach społecznościowych Centrum Terapii Lew-Starowicz. Miał 80 lat.

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz nie żyje

Profesor Zbigniew Lew-Starowicz nie żyje

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Gdzie pada deszcz w Polsce? Nad naszym krajem przemieszcza się strefa opadów związana z niżem genueńskim Boris. Sprawdź, gdzie prognozowane są najobfitsze opady deszczu.

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Ulewy nad Polską. Gdzie pada, gdzie prognozowane są największe opady

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, IMGW-PIB

Poziom wody w rzekach w Polsce w związku z intensywnymi opadami deszczu rośnie i będzie rosnąć. Najtrudniejsza sytuacja jest na południowym zachodzie, gdzie przekroczone zostały stany alarmowe - wynika z danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Obowiązują ostrzeżenia hydrologiczne najwyższego stopnia.

Przybywa wody w rzekach. Tu przekroczone są stany alarmowe i ostrzegawcze

Przybywa wody w rzekach. Tu przekroczone są stany alarmowe i ostrzegawcze

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Chcemy się skupić na ograniczeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, w szczególności tych najsłabiej zarabiających - powiedział w programie "#BezKitu" na antenie TVN24 minister finansów Andrzej Domański. Dodał, że na ten cel w budżecie zarezerwowane są środki w wysokości czterech miliardów złotych.

Minister finansów Andrzej Domański o obniżeniu składki zdrowotnej

Minister finansów Andrzej Domański o obniżeniu składki zdrowotnej

Źródło:
tvn24.pl

Duński koncern logistyczny DSV kupuje od niemieckich kolei DB firmę transportową Schenker. Kwota transakcji to 14,3 miliarda euro - podano w komunikacie. W wyniku fuzji powstanie największa w Europie firma świadcząca usługi przewozowe.

Gigantyczna fuzja. Powstanie największa taka firma w Europie

Gigantyczna fuzja. Powstanie największa taka firma w Europie

Źródło:
PAP

Rzecznik Dyscyplinarny Prokuratora Generalnego prowadzi postępowanie dotyczące rażącego naruszenia przepisów prawa oraz uchybienia godności urzędu przez Jerzego Ziarkiewicza, byłego prokuratora regionalnego w Lublinie. Toczy się też śledztwo w kierunku niedopełnienia przez niego obowiązków i przekroczenia uprawnień. Rzecznik Prokuratury Krajowej przekazał, że w trakcie lustracji w garażu lubelskiej prokuratury ujawniono "dokumenty zgromadzone w toku postępowań przygotowawczych prowadzonych" przez Ziarkiewicza.

Postępowanie dyscyplinarne i śledztwo wobec zaufanego człowieka Ziobry

Postępowanie dyscyplinarne i śledztwo wobec zaufanego człowieka Ziobry

Źródło:
PAP

Dziesięciolatka wyszła ze szkoły i nie wróciła do miejsca zamieszkania. Dyżurny policji zaangażował wszystkie dostępne patrole, a komendant powiatowy w Ciechanowie ogłosił alarm mobilizacyjny dla wszystkich policjantów. Po godzinie odnaleziono dziewczynkę.

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Zaginęła 10-letnia dziewczynka, ogłoszono alarm w całym mieście

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci poszukiwali 44-latka, który nie odbywał nałożonej kary więzienia. Kiedy weszli do jego domu, ten wydawał się pusty. Jednak nic bardziej mylnego. Poszukiwanego znaleźli w szafie.

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Wizytę policjantów próbował przeczekać w szafie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Około 50-letni mężczyzna zginął w nocy z czwartku na piątek na drodze w gminie Pniewy w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Okoliczności tragedii bada policja.

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Jeden kierowca go ominął, drugi nie zdołał. Mężczyzna nie żyje

Źródło:
PAP

Narodowy Bank Polski (NBP) złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz Przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej Zdzisława Gawlika - napisał bank centralny w komunikacie.

NBP zawiadamia prokuraturę. Chodzi o marszałka Hołownię

NBP zawiadamia prokuraturę. Chodzi o marszałka Hołownię

Źródło:
PAP

Wykryto bakterię w partii bekonu wędzonego w kostce marki Krakus - wynika z komunikatu Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Nie należy spożywać partii produktu, która jest wycofywana z obrotu.

Groźna bakteria w bekonie znanej marki

Groźna bakteria w bekonie znanej marki

Źródło:
PAP

Trwa awaria w ING Banku Śląskim. Bank poinformował o problemach z działaniem bankowości i płatnościami. "Pracujemy nad tym, aby jak najszybciej przywrócić pełną dostępność naszych systemów" - dodał.

Duża awaria w ING Banku Śląskim 

Duża awaria w ING Banku Śląskim 

Źródło:
tvn24.pl

Alert RCB w związku z intensywnymi, nawalnymi opadami deszczu został rozszerzony na kolejne województwa. Służby i meteorolodzy ostrzegają przed podtopieniami i powodziami. Ekstremalne ulewy w Polsce są prognozowane w związku z przechodzącym nad nad środkową Europą niżem genueńskim Boris.

Ulewy zagrażają kolejnym regionom. Alert RCB

Ulewy zagrażają kolejnym regionom. Alert RCB

Źródło:
tvnmeteo.pl, RCB

Niezamieszkała kamienica przy ulicy Roosevelta 8 w Poznaniu grozi zawaleniem. Służby ewakuowały 35 mieszkańców pobliskich budynków, zostaną im zapewnione miejsca noclegowe. Na miejscu działał Centrum Zarządzania Kryzysowego, straż pożarna i przedstawiciele urzędu miasta. Wyznaczono "strefę zero", do której nie ma wstępu.

Kamienica grozi zawaleniem. Mieszkańcy nie wrócą do swoich domów

Kamienica grozi zawaleniem. Mieszkańcy nie wrócą do swoich domów

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, tvn24.pl, PAP

Podczas prac budowlanych w Stradunach (woj. warmińsko-mazurskie) znaleziono bombę lotniczą prawdopodobnie z czasów II wojny światowej. Oprócz bomby saperzy odkryli także cztery pociski artyleryjskie, dwa granaty i materiał wybuchowy. Na czas działań służb mieszkańcy pobliskich domów i szkoły musieli zostać ewakuowani.

Zgłosili, że znaleźli niewybuch. Ziemia skrywała więcej niespodzianek

Zgłosili, że znaleźli niewybuch. Ziemia skrywała więcej niespodzianek

Źródło:
tvn24.pl

Niż genueński Boris i związane z nim niezwykle intensywne opady deszczu to największe zagrożenie pogodowe w Polsce dziś i w kolejnych dniach, ale niejedyne. W prognozach widać też burze i silny wiatr. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego, drugiego i trzeciego, czyli najwyższego stopnia. Najtrudniejsza sytuacja pogodowa będzie panować w południowo-zachodniej części kraju - alarmuje IMGW.

Nawalne opady to nie wszystko. Są nowe ostrzeżenia IMGW

Nawalne opady to nie wszystko. Są nowe ostrzeżenia IMGW

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Rosja rozpoczęła w zeszłym roku produkcję nowego drona szturmowego dalekiego zasięgu o nazwie Harpia-A1, który został użyty w wojnie na Ukrainie. Do produkcji tych maszyn wykorzystuje chiński silnik i inne części - podała agencja Reutera, powołując się na dwa źródła z europejskiej agencji wywiadowczej i widziane przez siebie dokumenty. Według Reutersa, drony użyto już w Ukrainie do ataków na cele cywilne i wojskowe.

Reuters: Rosja produkuje nowy dron kamikaze, wykorzystując chińską technologię. Użyto go w Ukrainie

Reuters: Rosja produkuje nowy dron kamikaze, wykorzystując chińską technologię. Użyto go w Ukrainie

Źródło:
Reuters

Do katastrofy samolotu szkoleniowego L 39 ZA doszło w piątek w pobliżu lotniska wojskowego Graf Ignatiewo, niedaleko Płowdiwu w Bułgarii. Samolot runął na pole, dwóch pilotów zginęło - poinformował bułgarski resort obrony.

Katastrofa samolotu szkoleniowego w Bułgarii. Są ofiary

Katastrofa samolotu szkoleniowego w Bułgarii. Są ofiary

Źródło:
PAP

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szykuje nowelizację Kodeksu pracy, która zmieni przepisy dotyczące stażu. Mają one znaczenie na przykład przy ustalaniu przysługującego pracownikowi wymiaru urlopu. Oto najważniejsze z propozycji MRPiPS.

Duże zmiany dla pracowników. "Mają znaczenie dla długości urlopu"

Duże zmiany dla pracowników. "Mają znaczenie dla długości urlopu"

Źródło:
tvn24.pl

Skąd się wzięła opowieść o uleczeniu salcesonem pewnej wegetarianki przez księdza Michała O.? Jego obrońca twierdzi teraz, że to "totalnie bzdurna historia". A my sięgnęliśmy do książki, którą napisał sam egzorcysta.

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Salceson i egzorcyzmy. "Totalnie bzdurna historia"? Oto słowa księdza

Źródło:
Konkret24

- Dla mnie jego związki z tą uczelnią są całkowitym zaskoczeniem. Nic o tym nie wiedziałem - przekonywał prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o zarzuty dla Ryszarda Czarneckiego w śledztwie dotyczącym Collegium Humanum. - Ja się na co dzień takimi sprawami nie interesuję. Wiem, że był bardzo czynny, a głównie lubił jeździć po świecie. I wiem, że dużo jadł - powiedział. Wyjaśniał też, że ugrupowanie podjęło decyzję o zawieszeniu Czarneckiego, bo "tam jednak pewne sprawy do wyjaśnienia są".

"Wiem, że lubił jeździć po świecie i że dużo jadł". Kaczyński o "całkowitym zaskoczeniu" sprawą Czarneckiego

"Wiem, że lubił jeździć po świecie i że dużo jadł". Kaczyński o "całkowitym zaskoczeniu" sprawą Czarneckiego

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24, PAP

Białorusinka Darya A. była oskarżona o współpracę z KGB i przekazywanie rosyjskim służbom informacji o białoruskiej opozycji w Polsce. Zapadł wyrok w jej sprawie. Nie jest jeszcze prawomocny.

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Modelka skazana za szpiegostwo na rzecz Rosji i Białorusi

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Podczas gdy w szkołach podstawowych ruszył rozszerzony program szczepień przeciw wirusowi HPV, w mediach społecznościowych rozkręca się dezinformacja na temat ich skuteczności. Według jednego z przekazów szczepienia na HPV w Australii wcale nie przyniosły skutku. Tłumaczymy, na czym polega manipulacja przy cytowaniu tych danych - i nie tylko.

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Po szczepieniach na HPV "liczba zachorowań nie zmalała"? Manipulacja na danych

Źródło:
Konkret24
Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Wychowanie patriotyczne? PSL o wycieczce na Wawel, młodzi o fact-checkingu

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Ulewne deszcze przeszły nad Słowenią. Skalę opadów, jakie przetoczyły się nad krajem, doskonale pokazuje nagranie udostępnione przez służby hydrologiczne. Widać na nim, jak w cztery godziny koryto rzeki o nazwie Reka całkowicie wypełnia woda.

Przyszedł Boris i w zaledwie cztery godziny przepełnił rzekę

Przyszedł Boris i w zaledwie cztery godziny przepełnił rzekę

Źródło:
ARSO vode

Dwie osoby zginęły w wypadku na drodze krajowej numer 11 koło Lublińca (woj. śląskie). Droga była przez kilka godzin całkowicie zablokowana. Policjanci zorganizowali objazdy.

Tragiczny wypadek na drodze krajowej. Nie żyje dwóch mężczyzn

Tragiczny wypadek na drodze krajowej. Nie żyje dwóch mężczyzn

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajęła się sprawą organizacji koncertu Madonny w 2012 roku. Prokuratura wskazuje, że Joanna Mucha, jako ministra sportu, zatwierdziła wypłatę ponad 5,9 miliona złotych z rezerwy celowej resortu na organizację koncertu, mimo że były to środki przeznaczone na upowszechnianie sportu wśród dzieci i młodzieży oraz zadania związane z Euro 2012. Komisja opowiedziała się przeciwko wnioskowi o uchylenie jej immunitetu.

Wraca sprawa koncertu Madonny. Posłowie głosowali w sprawie immunitetu Joanny Muchy

Wraca sprawa koncertu Madonny. Posłowie głosowali w sprawie immunitetu Joanny Muchy

Źródło:
PAP

Według posła Janusza Kowalskiego po odrzuceniu przez PKW sprawozdania komitetu wyborczego PiS będzie można "w sposób skuteczny windykować członków PKW z własnych majątków za straty związane z tą decyzją". Czyli że za straty finansowe partii mieliby odpowiadać osobiście członkowie PKW. Prawnicy, pytani o taką możliwość, nie mają złudzeń.

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Kowalski chce "windykować Ryszarda Kalisza do ostatniej złotówki". To możliwe?

Źródło:
Konkret24

Po ogłoszeniu projektu budżetu na 2025 rok podniosły się głosy oburzenia, że rząd Donalda Tuska dał jeszcze więcej pieniędzy Kancelarii Prezydenta, Krajowej Radzie Sądownictwa czy Trybunałowi Konstytucyjnemu. Premier i minister finansów tłumaczą, że to tak zwane budżetowe "święte krowy". O które instytucje chodzi i jak rosły ich budżety w ostatnich latach? Wyjaśniamy.

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Budżety "świętych krów". Jak rosły?

Źródło:
Konkret24

Publikacja w mediach społecznościowych, w której Taylor Swift zachęciła Amerykanów do rejestrowania się do udziału w wyborach, wywołała ogromny wzrost ruchu na oficjalnej stronie z informacjami wyborczymi. W ciągu 24 godzin odwiedziło ją ponad dziesięć razy więcej osób niż w całym poprzednim tygodniu.

Ogromny ruch na stronie rejestrującej wyborców w USA. Apelu Taylor Swift posłuchały setki tysięcy osób

Ogromny ruch na stronie rejestrującej wyborców w USA. Apelu Taylor Swift posłuchały setki tysięcy osób

Źródło:
Variety, tvn24.pl

Dwie kobiety, które szerzyły fałszywe informacje na temat Brigitte Macron, muszą zapłacić na jej rzecz osiem tysięcy euro odszkodowania. Pod koniec 2021 roku ukazało się nagranie, w którym obie przez cztery godziny snuły teorię o tym, że obecna pierwsza dama Francji urodziła się jako mężczyzna.

Fałszywie twierdziły, że pierwsza dama urodziła się jako mężczyzna. Zapłacą odszkodowanie

Fałszywie twierdziły, że pierwsza dama urodziła się jako mężczyzna. Zapłacą odszkodowanie

Źródło:
Politico, Le Monde
Prezydent nie podał, kogo odznaczył. Dlatego, że ten policjant dostał Złoty Krzyż Zasługi?

Prezydent nie podał, kogo odznaczył. Dlatego, że ten policjant dostał Złoty Krzyż Zasługi?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Kamala Harris, wiceprezydentka USA i kandydatka demokratów na prezydenta po wtorkowej debacie powiększa swoją przewagę nad republikańskim konkurentem, byłym prezydentem Donaldem Trumpem - wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ipsos na zlecenie Reutersa. Na Harris głos w listopadowych wyborach zamierza oddać 47 procent respondentów, a na Trumpa - 42 procent.

Co zmieniła debata? Jest nowy sondaż 

Co zmieniła debata? Jest nowy sondaż 

Źródło:
Reuters

Kandydat republikanów na wiceprezydenta USA J.D. Vance przedstawił założenia planu Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie. Sugerował też, że "konflikt trwa, bo zarabiają na nim amerykańskie firmy zbrojeniowe i instytucje finansowe". - Czasami trzeba porozumiewać się z wariatami i złymi ludźmi. Przecież w II wojnie światowej sprzymierzyliśmy się z Józefem Stalinem - argumentował.

J.D. Vance ujawnił plan Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie

J.D. Vance ujawnił plan Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie

Źródło:
PAP

Już na początku października na platformie Max pojawi się "Miasteczko Salem" - nowa adaptacja bestsellerowej książki Stephena Kinga o tym samym tytule. Kogo zobaczymy na ekranie i kto stanął za kamerą nowego filmu?

Klasyka horroru w zupełnie nowej odsłonie. "Miasteczko Salem" Stephena Kinga wkrótce na Max

Klasyka horroru w zupełnie nowej odsłonie. "Miasteczko Salem" Stephena Kinga wkrótce na Max

Źródło:
tvn24.pl