Senat Uniwersytetu Wrocławskiego, a także rektorzy uczelni wyższych z Wrocławia i Opola reagują na odwołanie przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka profesora Przemysława Wiszewskiego ze stanowiska rektora. Środowisko akademickie "wyraża głębokie zaniepokojenie" sytuacją. Padają tez mocniejsze sformułowania, jak "pogwałcenie autonomii uczelni".
9 marca decyzją ministra wygaszony został mandat rektora Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Przemysława Wiszewskiego. Decyzja ta miała związek z wnioskiem przewodniczących związków zawodowych, działających na uczelni. Związkowcy wskazywali, że w 2020 roku rektor wykonał bez zgody rady uczelni trzy umowy, za które otrzymał wynagrodzenie.
Senat UWr: pogwałcenie autonomii uczelni
Senat Uniwersytetu Wrocławskiego, w reakcji na odwołanie rektora, przyjął w środę uchwałę, w której podkreślono, że "nieuniknionym skutkiem tej decyzji będzie wprowadzenie (...) uczelni w trwający kilka miesięcy stan niepewności i spowolnienie realizowanych w ostatnich dwóch latach zmian usprawniających jej funkcjonowanie".
"Decyzja Ministra Czarnka została ogłoszona w okresie ogromnych napięć związanych z aktualną sytuacją w Polsce i w Europie. W tym czasie szczególnie ważne jest skupienie się władz Uniwersytetu na pojawiających się nagłych i pilnych wyzwaniach, wymagających podejmowania szybkich i kompetentnych decyzji" - napisano.
W uchwale podkreślono, że Senat traktuje decyzję ministra "jako pogwałcenie autonomii Uniwersytetu Wrocławskiego". "Zgodnie ze statutem UWr, jedną z kompetencji Rady UWr jest monitorowanie zarządzania uczelnią. Zgodnie ze swymi kompetencjami Rada Uniwersytetu Wrocławskiego w uchwale z dnia 9 lutego 2021 r. wyraziła akceptację dla dodatkowych zajęć prof. Wiszewskiego na cały okres kadencji rektora, a następnie potwierdziła to w piśmie do Ministra z dnia 7 lutego 2022 r. Minister Czarnek swoją decyzją zakwestionował autonomię Uniwersytetu Wrocławskiego w rozstrzyganiu wątpliwości co do postępowania Rektora" - napisano.
Członkowie Senatu w przyjętej uchwale wyrazili też "przywiązanie do samorządności i autonomii szkół wyższych”". "Szczycimy się tym, że jesteśmy społecznością pluralistyczną, mamy różne poglądy polityczne, różnie oceniamy dokonujące się przemiany kulturowe i obyczajowe. Jednak mimo tych różnic umiemy harmonijnie współpracować, jako studenci, pracownicy naukowi i dydaktyczni, czy też pracownicy administracji Uczelni" - napisano.
KRUWIO: problem dla całego akademickiego Wrocławia
Stanowisko w sprawie zabrało również Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola. W przekazanym w czwartek oświadczeniu podkreślono, że rektorzy nie dysponują uzasadnieniem decyzji ministra edukacji i nauki.
"Z informacji medialnych wiemy, że stwierdzenie wygaśnięcia mandatu nastąpiło na mocy art. 125 ust. 4 i 6 ustawy z dnia 20 lipca 2018 r. Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, na wniosek przewodniczących trzech spośród czterech działających na Uniwersytecie Wrocławskim związków zawodowych" - napisano.
W przyjętym stanowisku rektorzy wrocławskich i opolskich uczelni wyrazili "głębokie zaniepokojenie poważnymi konsekwencjami zaistniałej sytuacji dla całego wrocławskiego środowiska akademickiego".
"Ustawa przyznaje rektorom polskich uczelni rozległe kompetencje, nakładając na nich tym samym ogromną odpowiedzialność. Trwająca kadencja postawiła przed rektorami niespotykane dotąd wyzwania, co zrodziło konieczność kierowania uczelniami w trybie zarządzania kryzysowego, codziennie mierząc się z sytuacjami, które, jak można sądzić, mogły przekroczyć wyobraźnię organów prawodawczych" - napisano w stanowisku.
Dodano, że "wobec trwającej od dwóch lat pandemii i w obliczu wojny w Ukrainie rektorom najmocniej potrzeba jedności, solidarności i wsparcia".
"W tych okolicznościach wygaśnięcie mandatu rektora Uniwersytetu Wrocławskiego stanowi poważny problem nie tylko dla społeczności tej znamienitej polskiej uczelni, ale także dla całego akademickiego Wrocławia" - podkreślono w stanowisku.
Źródło: PAP