Ukraińcy ranni na wojnie leczą się na Dolnym Śląsku. "Dobrze wiedzieć, że jesteście z nami"

40 Ukraińców przebywa w dolnośląskim sanatorium
40 Ukraińców przebywa w dolnośląskim sanatorium
Źródło: tvn24
40 Ukraińców, którzy zostali ranni podczas operacji antyterrorystycznej na wschodzie państwa, trafiło do sanatorium w Lądku Zdroju (woj. dolnośląskie). Podczas trzytygodniowego pobytu przechodzą rehabilitację i odpoczywają psychicznie. - Dziękujemy. Potrzebujemy tej świadomości, że stoją za nami inne narody - mówią.

Żołnierze ze wschodu Ukrainy wyjechali do Polski 17 listopada. Grupa trafiła na Dolny Śląsk, bo tutejsze ośrodki mają doświadczenie w przyjmowaniu pacjentów zza wschodniej granicy. - Po lutowych wydarzeniach na Majdanie trafiła do nas mniejsza grupka. Była u nas przez trzy tygodnie. Wyjechali w dużo lepszej kondycji. Jesienią pojawiła się potrzeba znalezienia miejsca dla kolejnych potrzebujących i tym sposobem Ukraińcy ponownie trafili do Lądka - wyjaśnia Zbigniew Piotrowicz, prezes Uzdrowiska Lądek-Długopole S.A.

Władze ośrodka o leczeniu ukraińskich żołnierzy

Władze ośrodka o leczeniu ukraińskich żołnierzy

Ukraińcy: dziękujemy

40 żołnierzy, którzy przyjechali z Dniepropietrowska, jest w różnym stanie. Niektórzy mają ciężkie urazy, inni poruszają się o kulach, jeszcze inni potrzebują wsparcia psychicznego. Pracownicy uzdrowiska starają się uatrakcyjnić pobyt Ukraińcom, tak by oprócz niezbędnych zabiegów mogli poznać Dolny Śląsk i odetchnąć od wojennej traumy.

- Chłopaki czują waszą uwagę. Widzimy rezultaty leczenia tutaj. Dziękujemy. Potrzebujemy tego i tej świadomości, że stoją za nami inne narody - powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Ilia Pluszczew, neurochirurg z Dniepropietrowska, który do Polski przyjechał z rannymi.

Lekarz podkreślił, że wszyscy jego podopieczni chcieliby powrócić na front. Jednak nie dla wszystkich będzie to możliwe. - Niektórzy potrzebują dalszej rehabilitacji i leczenia - przyznał.

Rekonwalescencji przebywają w Lądku Zdroju:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: