W Szklarskiej Porębie rozegrano Mistrzostwa Świata Nordic Walking. – To wyścig, w którym nie można podbiegać - mówią organizatorzy. Zapewniają, że to pierwsze, ale nie ostatnie mistrzostwa.
Uczestnicy zawodów musieli wejść na Szrenicę, czyli pokonać dziesięć kilometrów z kijkami. Najlepsi ten dystans przeszli w nieco ponad godzinę. Na mecie pierwszy był Bartosz Hochman.
– Wcześniej biegałem w Maratonie Karkonoskim, dlatego dobrze znam te tereny - przyznał zwycięzca.
Najpierw dobra zabawa, później rywalizacja
Większość uczestników swój start traktowało jako zabawę. Uśmiech z ust nie schodził nawet tym, którzy na podium nie stanęli.
- Dziś wynik nie jest ważny. Najważniejsze jest nie poddać się i dotrwać do mety - mówił na antenie TVN24 reporter Tomasz Kanik, który mistrzostwom przyglądał się z bliska.
- Fajnie, że pokonałam wielu mężczyzn. Ale najpiękniejsze są te widoki. Na co dzień trenuję na nizinnym terenie - opowiada Elżbieta Wojciechowska, pierwsza kobieta na mecie.
Sędziowie przyznają, że technika nie jest najistotniejsza. Powinna być po prostu skuteczna. – Ważne, żeby grać fair, nie podbiegać i nie podkładać sobie kijków - wyjaśnia Zdzisław Bielawski, na co dzień instruktor nornic walking.
- Były to pierwsze takie mistrzostwa, ale nie ostatnie. Za rok poprawimy błędy i znów zaprosimy w te tereny - obiecują organizatorzy.
Autor: ml / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław