Ponad 1200 kg żywności, agregat prądotwórczy, osuszacze i koce. Wrocławski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża wiezie dary do Leśnej. Po poniedziałkowej nawałnicy mieszkańcy gminy potrzebują pomocy.
Ciężarówka z transportem wyruszyła z Wrocławia w środę rano.
- Wieziemy przede wszystkim żywność, koce i osuszacze. Gmina Leśna prosiła także o artykuły chemiczne, ale niestety nie posiadamy na to środków. Pomażamy zawsze tak jak możemy. Myślę, że wszystko może się przydać poszkodowanym mieszkańcom. Innych też zachęcamy do pomocy - mówi Jerzy Gierczak, dyrektor okręgowy PCK we Wrocławiu.
Ryż, kasza, herbatniki
Transport jedzie do wyznaczonego magazynu w Leśnej. Pomoc będzie rozdzielana w punkcie zbiorczym na miejscu według potrzeb.
- W naszych paczkach jest m.in. ryż, cukier, kasza gryczana. Wieziemy również klopsy w sosie pomidorowym, dżem, herbatniki, groszek z marchewką - wymienia Gierczak. - Jednym słowem wszystko, co może się przydać i pomóc poszkodowanym - dodaje.
Gotowość do pomocy
Jak zapewnia Gierczak wrocławski oddział PCK jest gotowy do dodatkowej pomocy. Jeśli tylko pozwolą na to siły i środki.
- Jeżeli władze gminy Leśna poproszę o kolejną pomoc, to zawsze jesteśmy do dyspozycji. Zwarci i gotowi do pomocy potrzebującym - dodaje dyrektor.
Wartość bezzwrotnej pomocy od PCK to około 8 tys. zł.
"Dramat. Jak z powodzi w 2010 roku"
Blisko 900 razy interweniowali strażacy po nawałnicach, które przeszły w nocy z poniedziałku na wtorek przez Dolny Śląsk. Najtrudniejsza sytuacja była w powiecie lubańskim, gdzie podtopionych zostało kilka miejscowości. Najbardziej ucierpiała gmina i miasto Leśna, Stankowice, Miłoszów i Olszyna. W tych miejscowościach woda zerwała mosty i podmyła kilkanaście lokalnych dróg.
- To katastrofa. Dramat. Jak z powodzi w 2010 roku. Tak wielkiej wody jeszcze nie widzieliśmy - mówili mieszkańcy zalanych gospodarstw. CZYTAJ WIĘCEJ O NAWAŁNICACH, KTÓRE SPUSTOSZYŁY DOLNY ŚLĄSK.
Autor: balu//kv / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | K.Nowakowska