Tony szczątków kur pod fermą? Rutkowski na miejscu

Rutkowski bada sprawę drobiu
Rutkowski bada sprawę drobiu
Źródło: Mirosław Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

- Nawet kilkadziesiąt ton szczątków kur mogło zostać zakopanych na fermie w Sokołowicach pod Oleśnicą - twierdzi Krzysztof Rutkowski, który zwołał w tej sprawie konferencję prasową. Sprawę bada już policja, a sanepid sprawdza, czy doszło do skażenia terenu i wody.

Pracownicy Rutkowskiego wykopali zwierzęce szczątki nieopodal fermy drobiu pod Oleśnicą. Na miejsce wezwał ich jej właściciel, Andrzej Filipski.

- Kupiłem fermę ponad rok temu. W listopadzie zacząłem remont, chciałem zbudować nowe kurniki - tłumaczy.

Trop: woda w studni

Wiosną na bóle brzucha i nudności zaczęli uskarżać się jego robotnicy.

- Smród, jaki wydobywał się z fundamentów budynku, był nie do zniesienia - twierdzi Rutkowski, który we wtorek przyjechał na plac budowy. - Po przebadaniu wody ze studni okazało się, że zawiera ona duże ilości bakterii coli - 120 jednostek na 100 ml - co jest znacznym przekroczeniem norm. Woda nie nadaje się do picia - dodaje.

Według Rutkowskiego skażoną już wcześniej wodę mogły pić też kury, więc zatrute mogły być też jajka, które trafiały do sklepów.

Wyniki badania wody
Wyniki badania wody
Źródło: Mirosław Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

Zamiast na policję, po detektywa

Filipski nie zawiadomił policji, ale od razu zwrócił się do biura Rutkowskiego.

- Bałem się, że sam sobie nie poradzę - tłumaczy właściciel fermy.

Rutkowski twierdzi, że szczątki zakopano zanim Filipski nabył fermę. - Wśród kości znaleziono też śmieci i odpady z 2010 roku - podkreśla detektyw i dodaje, że były właściciel też nie przyznaje się do zakopania szczątków.

Policja przeszukuje fermę
Policja przeszukuje fermę
Źródło: Mirosław Skrobotowicz | TVN24 Wrocław

Sprawdzają, czy doszło do skażenia

Sprawą zajęły się już policja i sanepid.

- Od rana pobieramy próbki, przekopaliśmy teren w okolicach fermy - poinformowała we wtorek Aleksandra Pieprzycka z oleśnickiej policji. - Teraz trzeba poczekać na wyniki, a te znane będą najwcześniej za kilka dni. Wtedy okaże się, co to są za szczątki, jak długo leżały zakopane pod ziemią i przede wszystkim, czy doszło do skażenia terenu i wody - dodaje.

Autor: balu/ansa/bieru/par / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: