Justyna Piotrowska opuściła wiedeńską klinikę. Jednak harcerka z Oławy, na której operację zbierała cała Polska, wciąż pozostaje w Austrii, bo w szpitalu czekają ją badania kontrolne i rehabilitacja. – Teraz byle się nie dać przeziębieniu i zacząć samodzielnie poruszać – pisze o tym co ją czeka.
Po prawie czterech miesiącach od przeszczepu płuc, Justyna Piotrowska opuściła szpital w Wiedniu. Teraz będzie tam wracała tylko na badania kontrolne i rehabilitację.
- Kilka godzin temu przywieźli mnie ze szpitala. Teraz szczęście z najbliższymi i od poniedziałku w szpitalu tylko na badania i terapię – poinformowała na jednym z portali społecznościowych Justyna Piotrowska.
Kolejny etap
Na razie kobieta nie wraca do Polski. – Justyna rzeczywiście opuściła szpital, ale musi zostać w Wiedniu. Za nami najgorsze, ale leczenie jeszcze trochę potrwa – mówi Zdzisława Golańska, dyrektor szkoły podstawowej nr 1 w Oławie.
Stan harcerki poprawia się z dnia na dzień. Jeszcze do niedawna nie mogła mówić, samodzielnie jeść i oddychała tylko przy pomocy respiratora. Teraz, po opuszczeniu szpitala, wszystkiego musi uczyć się na nowo.
- Dają mi nieźle w kość, czuję każdy swój kawałeczek, teraz byle się nie dać przeziębieniu i zacząć samodzielnie poruszać – pisze dalej Justyna.
Cała Polska dla Justyny
O Justynie Piotrowskiej cała Polska usłyszała pod koniec czerwca. Właśnie wtedy okazało się, że chorująca na tętnicze nadciśnienie płucne harcerka z Oławy potrzebowała 150 tys. euro na rodzinny przeszczep płuc, który miał uratować jej życie. Chorobę zdiagnozowano u niej w 2010 roku, jednak na zebranie pieniędzy było tylko kilkanaście dni, bo już 1 lipca kobieta miała się stawić w klinice w Wiedniu.
W akcję pomocy włączyli się ludzie z całego kraju: organizowano festyny i internetowe aukcje, szukano tych, którzy mogli pomóc finansowo. Udało się zebrać ponad milion złotych, a 34-latka pojechała do Austrii, gdzie w połowie lipca przeszła operację. Dawcami nie zostały jednak mama i siostra harcerki, bo po przeprowadzeniu licznych badań okazało się, że to niemożliwe. Kobieta dostała płuca od zmarłego dawcy.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Płuca dla Justyny