Cezary Morawski, urzędujący dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu, zostaje na swoim stanowisku. Sąd sprawdzał, czy wojewoda dolnośląski miał prawo zablokować decyzję marszałka o odwołaniu Morawskiego. Wyrok nie jest prawomocny.
Pod koniec kwietnia zarząd województwa dolnośląskiego zdecydował o odwołaniu Cezarego Morawskiego ze stanowiska dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. - Zarząd zdecydował o odwołaniu Cezarego Morawskiego, od jutra od czasu rozstrzygnięcia konkursu pełniącym obowiązku dyrektora Teatru Polskiego będzie Remigiusz Lenczyk - zapowiadał wówczas Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Decyzja spotkała się z niemal natychmiastową reakcją wojewody dolnośląskiego. Ten zdecydował o wstrzymaniu uchwały zarządu województwa. A następnie, po analizie, unieważnił decyzję zarządu województwa. Dla Cezarego Morawskiego oznaczało to pozostanie na stanowisku.
Sąd po stronie po wojewody
Decyzja wojewody nie spodobała się marszałkowi. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Administracyjnego we Wrocławiu. Ten miał sprawdzić, czy uchylenie przez wojewodę decyzji zarządu było zgodne z prawem. Efekt? Sąd odrzucił skargę na decyzję wojewody i wskazał, że wojewoda uchwałę unieważnił zgodnie z prawem. A to oznacza, że Cezary Morawski pozostanie dyrektorem Teatru Polskiego we Wrocławiu.
Wyrok nie jest prawomocny. Stronom przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czy z niej skorzystają? Tego na razie nie wiadomo. - Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Po zapoznaniu się z nim podejmie decyzję - mówi Jarosław Perduta, rzecznik prasowy urzędu marszałkowskiego. I dodaje: - Marszałek podtrzymuje swoją ocenę sytuacji w teatrze. A ta, jak wynika ze słów rzecznika, nie jest pozytywna. - Doszło do obniżenia poziomu artystycznego teatru. Instytucja boryka się z problemami. Źle oceniamy jego sytuację kadrową i finansową. Teraz Teatr Polski będzie poddany szczególnemu nadzorowi - zapowiada Perduta.
Rozstrzygnięcie komentują prowadzący facebookowy profil Teatr Polski - w podziemiu. "Sąd nie dopatrzył się niczego niewłaściwego, że wojewoda uchylił decyzję, której nie znał!" - czytamy na stronie. I dalej: "Wojewódzki Sąd Administracyjny zaorał pogorzelisko przy Zapolskiej" (ulica przy której znajduje się Teatr Polski we Wrocławiu - przyp. red.).
Niekończący się spór
Spór wokół Cezarego Morawskiego rozpoczął się jeszcze przed objęciem przez niego rządów w Teatrze Polskim. Jego wybór na stanowisko dyrektora nie spodobał się części zespołu artystycznego i publiczności. Skonfliktowani z dyrektorem artyści zarzucali mu między innymi brak kompetencji i to, że wygrał w "ustawionym" konkursie. Część ekipy wręczyła nawet Morawskiemu bilet powrotny do Warszawy.
Organizowano protesty. - Nie widać wyjścia z tej sytuacji, ale jest brak działań, brak efektu, brak faktów, które można by komentować. Ciągle pozostajemy w nadziei, że ten spór zostanie rozwiązany - mówił Tomasz Lulek, aktor i przewodniczący Inicjatywy Pracowniczej w Teatrze Polskim. Sytuacja zaostrzyła się, gdy dyrektor zwolnił kontestujących jego rządy aktorów. Jako powód podał: "prowadzenie polityki niezgodnej z przepisami".
Morawski cały czas podkreślał, że najważniejsze dla niego jest wypracowanie kompromisu. - Prowadzone są rozmowy dotyczące powołania zastępcy dyrektora do spraw artystycznych w teatrze. Sugestia urzędu marszałkowskiego jest taka, by w teatrze pojawił się dyrektor artystyczny. Jestem otwarty na kompromis, choć w mojej aplikacji na dyrektora, stanowiska dyrektora artystycznego nie było - mówił pod koniec 2016 roku Morawski. Czytaj więcej na ten temat.
W międzyczasie odwołano spektakle, w których udział brali zwolnieni artyści. Na widowni gościło coraz mnie osób. W lutym poinformowano o wszczęciu procedury odwołania Morawskiego. Urzędnicy czekali na opinię Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Z niej wyczytali apel o ugodę z szefem Teatru Polskiego. Opinia nie była jednak wiążąca.
Sprawą zajmował się Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu:
Autor: tam/kv/jb / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24