Nie wiadomo gdzie, ale wiadomo kto. Tourbus jeździ z dźwiękami po Polsce, odkrywa nowe muzyczne przestrzenie i zabiera do nich mieszkańców, którzy w ostatniej chwili dowiadują się gdzie odbędzie się koncert. Swój tajny popis we Wrocławiu dał Vavamuffin, a muzycy zagrali w... autobusowej zajezdni.
Zaskakujące, postindustrialne przestrzenie, mury zazwyczaj niedostępnych obiektów i tajemnica, bo uczestników dowożą na miejsce specjalne autobusy, a o tym gdzie odbywa się koncert, słuchacze dowiadują się tuż przed jego rozpoczęciem.
- Wiadomo było tylko, że we Wrocławiu zagra Vavamuffin. Rzesze fanów zebrały się na Placu Teatralnym, żeby stamtąd udać się w niewiadomym kierunku na koncert - mówią organizatorzy Red Bull Tourbus. Posiadcze biletów trafili do czynnej zajezdni autobusowej przy ul. Grabiszyńskiej.
Solidarność z reggae
Miejsce zostało wybrane ze względu na koncertowy potencjał, ale także historię. - Zajezdnia przy Grabiszyńskiej to legendarne miejsce na wrocławskiej mapie miasta, lokalizacja znana między innymi ze strajku Solidarności - tłumaczą organizatorzy.
Red Bull Tourbus to coroczny muzyczny cykl. W tym roku gwiazdą był Vavamuffin, którego posłuchać można było poza Wrocławiem jeszcze w Katowicach i Poznaniu, a fani dźwięków reagge trafili w mury starego Fortu i do kopalni "Szombierki" w podnóża Szybu Krystyna.
Autor: bieru
Źródło zdjęcia głównego: www.redbull.pl/