4-letni chłopiec, który zaginął w czwartek wieczorem w lesie, spotkał się z policjantami i strażakami zaangażowanymi w całonocną akcję poszukiwawczą. Chłopca nad rzeką w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie) znalaziono dopiero w piątek nad ranem. W sumie dziecka szukało ponad 300 osób.
Prezydent Wałbrzycha spotkał się we wtorek z policjantami i strażakami, którzy byli zaangażowani w 15-godzinną akcję poszukiwawczą małego chłopca. Prezydent podziękował im za zakończoną sukcesem pracę. Na miejscu pojawił się również sprawca całego zamieszkania ze swoja mamą. Kobieta, nie kryjąc wzruszenia złożyła podziękowania funkcjonariuszom. Chłopiec dostał od policjantów odblaski i lampkę, aby nigdy więcej się nie zgubił.
Zaginiony chłopiec
W czwartek około godz. 20:00 ciotka 4-latka zaalarmowała policję, że jej syn oraz jego młodszy kuzyn zaginęli w lesie. - Chłopcy spacerowali z dorosłym opiekunem w okolicy Zamku Książ, niedaleko własnego domu. W pewnym momencie dzieci pobiegły za psem, który zerwał się im ze smyczy i zniknęły opiekunowi z oczu - wyjaśniła wtedy asp. Joanna Żyłowicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
Jak dodała, opiekun wrócił do domu, myśląc, że znajdzie w nim chłopców. Około godziny 21.40 wrócił tylko 10-latek z psem.
300 osób zaangażowanych
Akcja trwała 15 godzin. Zaangażowana była straż pożarna, policja i GOPR. Dodatkowo na miejsce ściągnięto helikopter i quad z kamerą termowizyjną. Jak informowała wtedy policjantka, dziecka szukało ponad 300 osób.
- Warunki akcji poszukiwawczej nie były proste. To jest teren dość trudny, skalisty i górzysty, pagórki są dość spadziste i płynie tu również rzeka - powiedziała rzeczniczka.
Ostatecznie chłopiec odnalazł się nad rzeką w Wałbrzychu. Lekarz stwierdził, że stan dziecka jest dobry. Chłopiec wrócił pod opiekę rodziców.
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław, urzad.um.walbrzych.pl
Źródło zdjęcia głównego: urzad.um.walbrzych.pl