Śledczy wciąż nie zdradzają szczegółów zdarzenia, do jakiego doszło w sobotni wieczór w centrum Wrocławia. Wiadomo, że podczas bójki użyto noża, a dwie osoby trafiły do szpitala. Jak relacjonował świadek, jeden z uczestników bijatyki biegał z dużą maczetą. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.
Do burdy na skrzyżowaniu, tzw. Trójkącie Bermudzkim we Wrocławiu doszło w sobotni wieczór. Policja na razie nie ujawnia szczegółów zajścia. Wiadomo, że użyto noża.
- Z nieoficjalnych informacji wynika, że na idącą z mężem kobietę rzucił się jeden z mężczyzn. Mąż próbował ją ochronić, ale wtedy pojawiło się kilka innych osób uzbrojonych w noże. Wtedy wywiązała się uliczna bójka - mówiła na antenie TVN24 reporterka Olga Bierut. Służby na miejsce wezwali świadkowie. Jeden z nich relacjonował: jakiś mężczyzna biegał z dużą maczetą. Czytaj więcej na ten temat
Uczestnicy bójki pod wpływem alkoholu?
Jak powiedział kom. Kamil Rynkiewicz, ws. bójki zatrzymano sześć osób. Jedna z nich została przesłuchana w charakterze świadka i wypuszczona do domu. - Z pięcioma pozostałymi osobami wciąż prowadzone są czynności - poinformował kom. Rynkiewicz. Wiadomo, że niektórzy z uczestników bójki byli pod wpływem alkoholu.
Na razie nikt z zatrzymanych nie usłyszał zarzutów.
Do bójki doszło na skrzyżowaniu ulic Kościuszki i Prądzyńskiego:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław