Sąd w Lwówku Śląskim skazał Marka O., zwanego "Szeryfem internetu", na 3,5 więzienia. Mężczyzna zasłynął publikując filmy z kradzieży w swoim sklepie. Później wpadł w ręce policjantów, gdy próbował okraść starszą kobietę metodą "na wnuczka".
Marek O., po tym, jak zamknął swój sklep ruszył w Polskę, by - jak deklarował - pomagać innym. Jednak w październiku ubiegłego roku został złapany w Gryfowie Śląskim na próbie kradzieży. Śledczy ustalili, że może mieć na koncie więcej podobnych występków.
Śledczy postawili Markowi O. zarzut oszustwa, za co groziło nawet 8 lat więzienia. – O tym czy jestem winnym, czy nie wypowie się sąd – mówił tuż po zatrzymaniu. Następnie przyznał się do pięciu kradzieży, złożył obszerne wyjaśnia i zdradził, że nie działał sam.
3,5 roku więzienia i zwrot pieniędzy
Sąd najpierw odrzucił zażalenie Marka O. na tymczasowy areszt, a teraz uznał że jest winny zarzucanych mu czynów. Jak informuje portal lwowecki.info "Szeryf internetu" został skazany na 3,5 roku więzienia. Musi też zwrócić wyłudzone pieniądze w kwocie 138 tys. złotych.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca skazanego zapowiedział złożenie apelacji.
Chciał zostawić coś po sobie
Marek O. prowadził wraz z żoną mały sklep spożywczy na poznańskim Łazarzu. Po notorycznych kradzieżach i atakach wandali umieścił w sklepie kamerę. Filmy z udziałem złodziei publikował w internecie. Nie przyniosło to jednak efektu - w sklepie nadal dochodziło do kradzieży, a właściciel narzekał na nieskuteczne działania policji i prokuratury.
Pod koniec grudnia 2012 roku mężczyzna zamknął sklep Mikrus przy ul. Głogowskiej i założył stowarzyszenie "Szeryf internetu". - Chcę wykorzystać pewną medialność i pomóc ludziom. Skończyłem 60 lat i uznałem, że warto po sobie coś zostawić. To "coś" to próba wybudowania pomostu między zwykłymi Janami Kowalskimi - wyjaśniał w TVN24.
Do zatrzymania Marka O. doszło w Gryfowie Śląskim:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław, lwówecki.info
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lwówek Śląski