- Służba u nas jest ciekawa. To nie siedzenie w koszarach, a poligony, ćwiczenia wielonarodowe i misje poza granicami państwa - reklamuje służbę w Świętoszowie (woj. dolnośląskie) przedstawiciel 10-tej Brygady Kawalerii Pancernej im. broni Stanisława Maczka. Okazuje się, że wojskowi mają kilkaset wakatów. Poszukiwani są m.in. specjaliści łączności i logistyki, a także ratownicy medyczni.
- Wykruszenia i dodatkowe limity do obsadzenia stanowisk powodują, że mamy kilkaset stanowisk do obsadzenia żołnierzami zawodowymi - mówi mjr Jan Chmielewski z 10-tej Brygady Kawalerii Pancernej im. broni Stanisława Maczka w Świętoszowie. W brygadzie na razie służy ponad 2,5 tys. żołnierzy. Wkrótce ma przybyć kolejnych kilkaset. Jak przyznają wojskowi, nowoczesnego sprzętu przybywa, więc potrzeba też dodatkowych ludzi.
Poszukiwani? Wszyscy
Jacy wojacy są poszukiwani? - Człon brygady stanowią pododdziały pancerne i zmechanizowane i to głównie do nich potrzebni są żołnierze. Poszukujemy też wojskowych do pododdziałów wsparcia, artylerii, przeciwlotniczych, inżynieryjnych, rozpoznania, specjalistów łączności i logistyki, a także ratowników medycznych - wylicza major. I zapowiada, że już wkrótce potrzebni będą też czołgiści.
Co oferuje wojsko potencjalnym kandydatom? - Szeregowy dostanie ok. 2,5 tys. złotych na rękę. Służba u nas jest ciekawa. To nie siedzenie w koszarach, a poligony, ćwiczenia wielonarodowe i misje poza granicami państwa - reklamuje Chmielewski.
Żeby zostać "zatrudnionym" w Świętoszowie trzeba najpierw przejść szkolenie w ramach Narodowych Sił Rezerwowych, odbyć zasadniczą służbę wojskową lub pracę jako zawodowy żołnierz.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Stefańczyk