Tomasz Komenda, który w więzieniu niesłusznie przesiedział 18 lat, po raz kolejny pojawił się w prokuraturze. Mężczyzna jest przesłuchiwany w śledztwie, które ma wyjaśnić, jak doszło do tego, że niewinny człowiek został skazany za zbrodnię, której nie popełnił.
- Spodziewam się, że winni zostaną ukarani. To dalszy ciąg mojego przesłuchania. Chciałbym, by to się w końcu skończyło, abym mógł normalnie żyć - powiedział Tomasz Komenda, który został niesłusznie skazany na 25 lat więzienia za zgwałcenie i zabicie nastolatki.
Mężczyzna po raz kolejny pojawił się w prokuraturze. Składa tam zeznania w śledztwie, które dotyczy nieprawidłowości w prowadzonym przeciwko niemu postępowaniu. - Przesłuchania dużo mnie kosztują. Mam nadzieję, że w końcu zdołam opowiedzieć o tym, co się ze mną działo w zakładzie karnym przez 18 lat - przyznał Komenda.
To on "rozdaje karty", żal ma do sąsiadki
Dziennikarze pytali 42-latka także o to, czy nie boi się pozwu ze strony tych, których teraz oskarża o to, że wsadzili go do więzienia. Mężczyzna przyznał, że takich obaw nie ma. Wszystko dlatego, że to on teraz "rozdaje karty", a nie ci którzy odpowiadają za posadzenie go na ławie oskarżonych.
Podkreślił też, że największy żal ma do sąsiadki swojej babci. To właśnie zeznania Doroty P. naprowadziły śledczych na trop Tomasza Komendy. Kobieta zmarła w czerwcu tego roku, a okoliczności jej śmierci wyjaśnia prokuratura.
Tomasz Komenda w 2004 roku został prawomocnie skazany na 25 lat pozbawienia wolności. Odpowiadał za zabójstwo i zgwałcenie 15-letniej dziewczyny. Odsiedział 18 lat z zasądzonego wyroku.
W połowie marca został warunkowo zwolniony z odbywania kary. Prokuratorzy dowodzili, że mężczyzna nie popełnił zbrodni o którą został oskarżony. W sprawie zgromadzili nowe dowody. Zwrócili się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wznowienie postępowania w sprawie Tomasza Komendy. 16 maja SN uniewinnił Komendę.
To otworzyło mężczyźnie drogę do walki o odszkodowanie i zadośćuczynienia za lata niesłusznie spędzone za kratami. Jak przekazał jego pełnomocnik - mecenas Zbigniew Ćwiąkalski - ma to być ponad 10 mln złotych.
Badają pracę śledczych
Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie, dotyczące zabójstwa i zgwałcenia małoletniej, do którego doszło 31 grudnia 1996 roku, prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Prokuratorzy ustalają m.in., czy nie dochodziło do tworzenia fałszywych dowodów, które mogłyby ukierunkować postępowanie przeciwko osobie niewinnej, bądź prowadzić do zatajania dowodów niewinności. Sprawa jest badana także pod kątem ewentualnego poplecznictwa i bezprawnego pozbawienia mężczyzny wolności.
Tomasz Komenda jest przesłuchiwany w dolnośląskim wydziale Prokuratury Krajowej we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław