Czarne chmury zbierają się nad Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym we Wrocławiu. Kolejną kontrolę w tej placówce zapowiedział Rzecznik Praw Pacjenta. Urzędnicy sprawdzą, czy wypisując bezdomnego mężczyznę, który nie mógł się samodzielnie poruszać, lekarze dopełnili wszystkich obowiązków.
- Rzecznik Praw Pacjenta wystąpił do dyrektora szpitala o przekazanie informacji odnośnie prawidłowego poinformowania pacjenta o jego prawach. Rzecznik zbada także, czy nie zostały naruszone prawa pacjenta do informacji oraz do wyrażenia zgody na udzielanie świadczeń zdrowotnych - informuje Jarosław Fiks, dyrektor generalny z biura rzecznika.
Jak przyznaje, procedura została wszczęta z urzędu, po tym, jak sprawą leczenia bezdomnego mężczyzny i jego wypisu z wrocławskiego szpitala zajęły się media.
Nie mógł nawet stać
Pod koniec września przed szpitalem został znaleziony mężczyzna. Nie mógł się samodzielnie poruszać. Czołgał się, podpierając się rękoma. Wcześniej opuścił placówkę, przed którą go znaleziono. Przebywał tam tydzień z powodu bardzo poważnych ran nóg. Mężczyznę znalazła ochrona szpitala, która wezwała straż miejską. Bezdomny trafił do ośrodka, gdzie udzielono mu pomocy.
Według pracowników szpitala bezdomny miał wypisać się na własne żądanie. Jednak mężczyzna twierdzi, że lekarze dali mu do zrozumienia, że placówkę powinien opuścić.
Szpital pod lupą
W miniony piątek sprawą leczenia i wypisu zajęła się również prokuratura. Śledczy mają przesłuchać bezdomnego i sprawdzić dokumentację szpitala pod kontem dopełnienia wszystkich obowiązków. CZYTAJ WIĘCEJ
To już drugie śledztwo prokuratury związane z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym we Wrocławiu. Wcześniej śledczy zajęli się sprawą nieprzyjęcia przez wrocławską placówkę 8-latka po wypadku.
Dziecko zostało do niej przetransportowane helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Było w ciężkim stanie po wypadku. Wymagało szybkiej pomocy, ale szpital odmówił przyjęcia - tłumacząc, że nie ma obecnie specjalistów, którzy mogą mu pomóc. Został przekierowany do innego szpitala, ale było już za późno na pomoc. Chłopiec zmarł.
W tej sprawie kontrolę prowadzi również Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia. CZYTAJ WIĘCEJ
Autor: drud/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24