Wyposażeni w śpiwory i krzesełka polowe. Z kawą i herbatą w termosach - miłośnicy numizmatyki czekają przed wrocławskim oddziałem NBP na monety wybite z okazji Euro. Najwytrwalsi – od piątkowego popołudnia. Żeby zachować spokój i porządek, stworzyli listę kolejkową.
- Tak sobie siedzimy. Nudziliśmy się w domu, więc przyszliśmy tutaj posiedzieć – powiedział w rozmowie z reporterem TVN24 Tomasz, 243. kolejkowicz, który przed Wrocławskim oddziałem Narodowego Banku Polskiego czeka od niedzielnego wieczora.
Jednak rekordziści spędzili tu znacznie więcej czasu. Pierwszy przed drzwiami pojawił się Dawid.
- Czekamy od piątku, od godziny trzynastej – powiedział numer jeden w kolejce. - Robiliśmy zmiany co mniej więcej 12 godzin. A my z kolegą najdzielniej chyba, co szesnaście – dodał.
Bez dantejskich scen
W poniedziałek przed siódmą rano zapisanych na listę było przeszło 250 osób. W kolejce nie ma jednak sporów. Wszyscy karnie czekali na moment wejścia do banku.
- Jest lista – tłumaczy Tomek, nieoficjalny kolejkowy porządkowy – Na niej sto osób. Dalej jest kolejna setka. I następna. Staramy się, by to miało ręce i nogi. I żeby wszyscy byli zadowoleni – dodaje.
Za czym kolejka ta stoi?
Jedni dla powiększenia swoich kolekcji, inni – po prezenty, np. dla wnuków: wszyscy oczekują na monety specjalnie wybite z okazji Euro 2012.
Szczególnie interesujący jest zestaw dwóch monet, 10 złotych i 10 hrywien. - To unikat na skalę światową. Moneta ma dwa nominały, polski i ukraiński, przedzielony falą. Po złożeniu dwóch monet powstanie jedna – powiedziała Kamila Miśkiewicz, rzeczniczka wrocławskiego oddziału NBP. Będzie nią można płacić i w Polsce i na Ukrainie. Każda z 5 tysięcy sztuk kosztować ma 600 zł. Drugie tyle monet wyemituje Narodowy Bank Ukrainy.
Autor: drud/mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Daniel Rudnicki