Wjechał do wody i "całkowicie zatonął". Strażacy wydobyli bmw

Służby wyciągnęły auto, które wpadło do wody
Służby wyciągnęły auto, które wpadło do wody
Źródło: TVN24
Samochód osobowy wpadł do zbiornika wodnego w miejscowości Słup na Dolnym Śląsku. Służby szukały auta w nocy, jednak działania przerwano. W czwartek akcję wznowiono. Nie wiadomo było, czy ktoś był w środku pojazdu. Auto udało się namierzyć i wyciągnąć z wody. Okazało się, że było puste.

W środę, 9 lipca po godzinie 22 służby otrzymały zgłoszenie, że w miejscowości Słup w powiecie jaworskim samochód osobowy wpadł do zbiornika wodnego i zatonął. Służby zaalarmowali - jak relacjonował na antenie TVN24 reporter Paweł Popkowski - wędkarze, którzy najpierw widzieli auto stojące za krzakami, a później zauważyli, jak pojazd wjechał do wody.

Samochód osobowy wpadł do zbiornika wodnego w Słupie - nocne działania służb
Samochód osobowy wpadł do zbiornika wodnego w Słupie - nocne działania służb
Źródło: KP PSP w Jaworze

- Zgłoszenie otrzymaliśmy w środę o godzinie 22.04. Dotyczyło tego, że do zbiornika wodnego w gminie Męcinka wjechał samochód osobowy i całkowicie zatonął. W nocy nie udało się odnaleźć pojazdu ani potwierdzić, czy ktoś się w nim znajdował. W czwartek rano poszukiwania zostały wznowione - przekazała w czwartek rano podkomisarz Ewa Kluczyńska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jaworze.

Jak mówił reporter TVN24, obok miejsca, w którym auto miało wjechać do wody, ekipa telewizyjna znalazła nadpalony dowód rejestracyjny. - Być może rzuci to nowe światło na całą sprawę - mówił na antenie TVN24 Popkowski.

Wyciągnęli srebrne bmw. W środku nie było nikogo

Na razie nie wiadomo, jak doszło do tego, że samochód znalazł się w wodzie. To będzie przedmiotem policyjnego śledztwa. - Jest za wcześnie, by udzielać takich informacji. Mamy tylko informację, że pojazd wjechał do zbiornika. Nie wiemy, czy w środku znajdują się jakieś osoby. Jak pojazd zostanie wyłowiony, trzeba będzie sprawdzić, czy nie jest na przykład kradziony - podkreśliła policjantka w rozmowie z TVN24 po godzinie 12.

Poszukiwania auta
Poszukiwania auta
Źródło: TVN24

Pół godziny później reporter TVN24 przekazał, że pół auta jest już na powierzchni. Po następnych kilkunastu minutach pojazd udało się wyciągnąć. Okazało się, że w środku nikogo nie było.

- Samochód został wyłowiony z wody. Wewnątrz pojazdu ani w bagażniku nie było żadnej osoby. Prowadzone będzie postępowanie pod kątem uszkodzenia mienia. Ujawniono nadpalony dowód rejestracyjny jakiegoś pojazdu. Jeśli ustalimy i porównamy numer VIN z numerem rejestracyjnym wyłowionego auta, wówczas ustalimy właściciela - powiedziała policjantka.

Służby wyciągnęły auto, które wpadło do wody
Służby wyciągnęły auto, które wpadło do wody
Źródło: TVN24

Sprawdzili wodę za pomocą sonaru, w ruch poszły pojemniki wypornościowe

W środę na miejscu pracowali strażacy. W działania zaangażowano między innymi specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Legnicy. W akcji był specjalistyczny sprzęt. Strażacy wykonali między innymi mapę sonarową dna akwenu, która pomogła w ustaleniu potencjalnego miejsca zatopienia pojazdu.

Strażacy pojawili się na zbiorniku wodnym w Słupie także w czwartek.

- Pojazd znajdował się na głębokości około ośmiu metrów w pozycji na boku. Dziś ponownie zbiornik został sprawdzony za pomocą sonaru. Gdy mieliśmy potwierdzoną lokalizację, nurek zszedł na dno zbiornika. Z wykorzystaniem pasów i tak zwanych pojemników wypornościowych mogliśmy podnieść pojazd z dna, a następnie dzięki wyciągarce, auto zostało zholowane na brzeg - relacjonował na antenie TVN24 młodszy brygadier Łukasz Starowicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Jaworze.

strazak
Straż o akcji wydobycia z wody samochodu
Źródło: TVN24
TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: