Bardzo ślisko na południu Dolnego Śląska. W czwartkowy poranek, w promieniu kilku kilometrów, łącznie 5 samochodów wypadło z drogi. Najpoważniej wyglądający wypadek to ten z pobliża Szarocina, dwie kobiety nie opanowały swoich pojazdów, wpadły do rowu, po czym jeden przygniótł drugi do drzewa.
W powiecie kamiennogórskim służby w czwartek rano miały sporo do roboty. Choć temperatura na zewnątrz była dodatnia, to przy gruncie nadal spadała poniżej zera. To sprawiło, że tamtejsze drogi zamieniły się w ślizgawkę. Nie wszyscy kierowcy dostosowali się do panujących warunków.
Pierwsze zdarzenie tego poranka miało miejsce na drodze wojewódzkiej nr 367, w okolicy Szarocina.
- Kierująca volkswagenem kobieta wpadła w poślizg, zaczęła hamować. Jadąca za nią kobieta w fordzie, widząc co się dzieje, również zaczęła hamować, ale wtedy też straciła panowanie nad swoim pojazdem. Jeden samochód najechał na drugi - tłumaczy Grzegorz Szewczyk, rzecznik policji w Kamiennej Górze.
Na śliskiej nawierzchni samochody nie były w stanie wytracić prędkości. Wpadły do rowu. Wtedy ford jeszcze przygniótł golfa do drzewa. W tym drugim aucie, oprócz kierującej jechał także 11-letni chłopiec. Mimo, że sam wypadek wygląda poważnie, to nikomu nic się nie stało. Wszyscy trzej uczestnicy zdarzenia zostali opatrzeni na miejscu.
Ślizgawka w całej okolicy
Drugie zdarzenie tego poranka miało miejsce kilka kilometrów dalej, na drodze krajowej nr 5. Jadące w kierunku czeskiej granicy BMW wypadło na łuku z jezdni i przeleciało na sąsiedni pas. Widząc to, kierowca jadącego z przeciwka rovera, chcąc uniknąć wypadku, sam wpadł w poślizg i uderzył w drzewo.
Ostatecznie doszło też do kolizji obu pojazdów. Tu już dwie osoby zostały przetransportowane do szpitala na obserwację.
Trzecie zdarzenie miało miejsce zaledwie kilkaset metrów dalej od tego drugiego. Na tej samej drodze, niedoświadczony 19-letni kierowca, stracił panowanie nad kierownicą i wylądował w rowie. Jechał z rówieśnikiem. Żaden z nich nie został poszkodowany.
Jak przyznał Piotr Dubiel, dowódca jednostek straży z Kamiennej Góry, który brał udział w porannych akcjach, na miejsce wezwał piaskarki z zarządu dróg, w celu posypania drogi, żeby do większej liczby zdarzeń już nie dochodziło.
Wszystkie trzy zdarzenia miały miejsce w okolicach Kamiennej Góry:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz