Żołnierz patrolu rozminowywania z Głogowa (woj. dolnośląskie) usłyszał zarzut ograbienia zwłok. Mężczyzna miał przywłaszczyć sobie złotą obrączkę z grobu niemieckich wojskowych z II wojny światowej. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Do ograbienia zbiorowej mogiły miało dojść na początku marca w Głogowie, przy ul. Rudnowskiej. To właśnie tam odnaleziono ludzkie kości, pozostałości po mundurach i ponad 60 sztuk amunicji. Do jej rozminowania wezwano patrol saperski.
– Podczas wybierania niewybuchów z wykopu, gdzie znajdowała się mogiła, jeden z saperów podniósł przedmiot, który później okazał się złotą obrączką. Znalezisko schował do kieszeni. Całą sytuację obserwowała policjantka, która oskarżyła żołnierza o próbę kradzieży – relacjonuje płk Longin Kulik z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej we Wrocławiu.
Zabrał i chciał oddać?
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Śledczym miał tłumaczyć, że po tym jak dostrzegł wartościowy przedmiot, schował go tam, gdzie w danej chwili mógł. – Nie miał przy sobie torby więc schował pierścionek do kieszeni. Twierdzi, że po rozminowaniu terenu chciał go zdeponować u dowódcy patrolu jako znalezisko – dodaje Kulik.
Prokuratorzy przyznają, że sprawa jest niejednoznaczna i nie wiadomo jak było naprawdę. Jednak saperowi postawiono zarzut ograbienia zwłok. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w Głogowie:
Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu | bewinca